Arkadiusz Arni Demidowicz po sezonie: sukcesy i odbicie branży fitness

Zobacz także: Bieg Niepodległości 2021 w koszalińskim Motoparku

- Kolejny sezon za tobą, jak go oceniasz?
- Biorąc pod uwagę wiele czynników, to oceniam go bardzo pozytywnie. Wybuch pandemii z zeszłego roku i to, jak cała covidowa sytuacja wpłynęła na branżę fitness, na organizację zawodów, czy na moją formę sprawiły, że mocno się to na mnie odbiło, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Było trudno zachować równowagę. Ale udało się, nie ma co narzekać.

- W czym ten sezon różnił się od poprzedniego?
- Na pewno dało się odczuć rozluźnienie jeśli chodzi o obostrzenia dotyczące tej branży. O ile w 2020 roku sezon był krótszy, bo odwoływano zawody, do tego lockdown, tak teraz było pod tym względem znacznie lepiej, choć nie idealnie.

- Plany na 2021 zrealizowałeś w stu procentach, czy czegoś zabrakło?
- Ze względu na brak optymalnej formy i finanse nie udało mi się wystąpić w dwóch prestiżowych imprezach, czyli Arnold Classic i Mr Olympia. Ale za rok-dwa planuję spełnić marzenie i wziąć udział w tych zawodach.

- Twój PESEL przeszkadza w rywalizacji, czy na razie tego nie odczuwasz?
- Nie da się ukryć, że konkurencja rośnie, rywalizuję z coraz młodszymi, utalentowanymi zawodnikami. Ale na razie wiek nie jest przeszkodą, oby tylko zdrowie dopisywało. Moje doświadczenie jest zaletą. Znam organizm, znam swój tryb pracy, znam ograniczenia i wiem, jak poukładać plan treningowy, by było dobrze.

- Jakie masz plany na 2022 rok?
- O ile nadal będę trenował i dbał o formę, o tyle chcę zrobić sobie przerwę od startów. Przede wszystkim głowa musi odpocząć. Mocno odczułem ostatnie dwa lata.

- Presja, covid, lockdown - dużo tego było.
No właśnie. W Koszalinie jestem już przysłowiowym rodzynkiem, jeśli chodzi o uczestnictwo w zawodach międzynarodowych dużej rangi. Praktycznie już tylko ja zdobywam medale dla Koszalina na taką skalę. I tę presję czuć. Z drugiej strony, jeśli już przegrywałem jakieś zawody, to lepsi okazywali się zawodnicy z naprawdę mocnymi nazwiskami, więc to żadna ujma z nimi przegrać.

- Jak zmieniła się branża fitness przez ostatnie dwa lata?
- Po ubiegłorocznej katastrofie jest z tym lepiej, jest pewne odbicie na rynku. Ludzie zaczynają wracać. Doceniają, że jesteśmy otwarci, że mają gdzie poćwiczyć. Ostatnio byłem w Belgii i tam jest tragedia. Ludzie są wręcz zastraszeni covidem. Jest duża segregacja i różnice w traktowaniu, jeśli chodzi o osoby zaszczepione i niezaszczepione. W Polsce zaczyna to iść w podobnym kierunku. Chodzą słuchy, by na siłownię wpuszczać tylko osoby zaszczepione na COVID-19. Tylko jak to zrobić, skoro ja, jako właściciel, nie mam prawnej możliwości, by to kontrolować, by pytać o to ludzi. Obowiązuje ochrona danych osobowych. Zresztą, do nas może przyjść każdy. Jest dezynfekcja, jest wentylacja pomieszczenia. Nie chcę segregacji. Ustalamy z adwokatami, jak podejść do tematu, bo doszły teraz nowe obostrzenia (ograniczenie liczby osób w pomieszczeniu - dop. red.). Nie zamierzamy łamać prawa i chcemy funkcjonować tak długo, jak się da.

Rozmawiał Krzysztof Marczyk

Sezon w liczbach
Na 9 startów Demidowicz zdobył 18 złotych, 6 srebrnych i 2 brązowe medale. W prestiżowych, najsilniej obsadzonych zawodach federacji IFBB w trzech imprezach wywalczył 4 złota, 4 srebra i 2 brązy. Imprezy, w jakich brał udział koszaliński kulturysta: IFBB ms& Mr Poland regionalny Qualifier, Grand Prix Poland pro Qualifier NPC IFBB, NPC IFBB Otwarte Mistrzostwa Polski, Słodkiewicz Classic, Mistrzostwa Europy IBFF Federation, Mistrzostwa Europy, Międzynarodowy Puchar Polski WBBF WFF Polska, Międzynarodowy Puchar Polski IBFF, Mr Universe IBFF, Mr Universe WPF World Physique Federation.