Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Maciąg nowym trenerem Darłovii Darłowo [wywiad]

Redakcja
Artur Maciąg
Artur Maciąg
Artur Maciąg zdecydował się poprowadzić Darłovię Darłowo po tym, gdy z posady trenera seniorów zrezygnował Krzysztof Jasiewicz. Jasiewicz był szkoleniowcem w tej drużynie 3,5 roku.

Po rezygnacji Krzysztofa Jasiewicza , został pan pierwszym trenerem Darłovii, Jak odnajduje się pan w nowej roli?

A.M. - Krzysiek Jasiewicz przejął drużynę juniorów starszych Darlovii, ale i przy seniorach w miarę możliwości pomaga, także ciężko tu mówić o rezygnacji. Dla mnie na pewno będzie to nowa sytuacja, ponieważ do tej pory pracowałem raczej z grupami młodzieżowymi, a przy seniorach tylko asystowałem. Na pewno jest to duża satysfakcja, ale też większa odpowiedzialność i znacznie więcej stresu czego już zdążyłem doświadczyć. Mam nadzieję, że złapiemy z chłopakami wspólny język i razem postaramy się o jak najlepsze wyniki w rundzie rewanżowej.

Na sparingach widać nowych zawodników, czy są oni już piłkarzami Darłovii czy wciąż są testowani?

A.M. - W większości są to zawodnicy, których już znamy i wiemy na co ich stać. Pozostaje jednak kwestia sfinalizowania tych transferów, a zarząd zapewnił mnie, że na początku przyszłego tygodnia wszystko powinno być już załatwione.

Jak oceni pan dotychczasowe mecze sparingowe w wykonaniu pana podopiecznych?

A.M. - Do tej pory prowadziłem zespół w dwóch meczach sparingowych. W meczu z Arkadia Malechowo przegranym 1:0 mieliśmy swoje sytuacje i szczególnie druga połowa mogła napawać optymizmem. Bramkę straciliśmy po indywidualnym błędzie w obronie. Myślę, że przy większej koncentracji i lepszej skuteczności mogliśmy pokusić się o lepszy rezultat. W drugim meczu ze Sławą to pierwsza połowa była lepsza, choć też nie ustrzegliśmy się od utraty dwóch bramek. W drugiej części gry zrobiliśmy 4 zmiany, na boisko weszli młodzi zawodnicy, którzy tak naprawdę zaczynają swoją przygodę z piłką seniorską. Troszkę opadliśmy z sił i nie wyglądało to już tak dobrze. Straciliśmy kolejne dwa gole i w rezultacie ulegliśmy Sławie 4:2. Na pewno jeszcze sporo pracy przed nami, bo póki co nie widać kolektywu, ale mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będzie to wyglądało coraz lepiej. Na tę chwilę bardzo jest nam potrzebne zwycięstwo, bo tak długiej serii porażek nie było już dawno, a to na pewno nie wpływa korzystnie na morale drużyny.

Było zamieszanie z pozyskaniem kilku zawodników Wiekowianki , czy temat upadł już całkowicie?

A.M. - Temat pozyskania zawodników z Wiekowianki od początku wydawał się trudny i w ostateczności raczej nic z tego nie wyjdzie przynajmniej w przerwie zimowej co nie oznacza, że nie będziemy w kontakcie z chłopakami i nie wznowimy rozmów przed kolejnym sezonem.

Czy jest szansa że dołączy ktoś jeszcze do zespołu poza zawodnikami których widzieliśmy do tej pory na sparingach?

A.M. - Do rozpoczęcia rundy rewanżowej jeszcze trochę czasu zostało, więc niewykluczone, że jeszcze zobaczymy nowe twarze w kolejnych sparingach, ale jeśli uda się załatwić tych czterech zawodników, których obserwujemy już od dłuższego czasu, to ewentualnie będziemy się rozglądać za jeszcze jednym zawodnikiem.

Jakie cele stawia pan przed swoimi podopiecznymi przed wiosennymi rozgrywkami?

A.M.- Tak naprawdę sytuacja w tabeli wyznacza przed nami cel, a mianowicie utrzymanie się w lidze. Przede wszystkie trzeba przekonać zawodników, że jednak potrafią grać w piłkę bo po ostatnich wynikach mało w nich wiary we własne umiejętności, a przecież większość z nich w przeszłości z powodzeniem radziła sobie w 3 czy 4 lidze. Bardzo ważne żeby ci zawodnicy jak najszybciej stworzyli kolektyw.

Był pan w jednej z lepszych szkółek piłkarskich w Polsce w Szamotułach , jak pan tan trafił i jak wspomina pan ten okres ?

A.M. -Zanim trafiłem do Szamotuł byłem tam dwa razy na treningu, a następnie pojechałem z drużyną na obóz do Karpacza gdzie przyglądał mi się trener Bernard Szmyt i Andrzej Dawidziuk. Po obozie trenerzy stwierdzili, ze się przydam i tak się zaczęła moja przygoda ze szkółką. Spędziłem tam trzy lata. Bardzo dobrze wspominam czas spędzone w Wielkopolsce. Na pewno nie było łatwo. Jako młody chłopak musiałem wyjechać z domu rodzinnego, a okazji do odwiedzin najbliższych było bardzo mało. Codzienne trening, mecze, szkoła... wszystkie te sprawy trzeba było godzić. Z perspektywy czasu wiem jednak, że było to niesamowite doświadczenie życiowe jak i sportowe. Poznałem tam wielu ciekawych ludzi i przede wszystkim nauczyłem się profesjonalnego podejścia do uprawiania sportu.

Jest pan po ciężkiej kontuzji , czy już jest wszystko w porządku?

A.M. - Tak naprawdę po dwóch ciężkich kontuzjach. Miałem zerwane wiązadła krzyżowe w prawym i lewym kolanie. Na dzień dzisiejszy wiązadła w obu kolanach są zrekonstruowane, ale odczuwam niestety spory dyskomfort fizyczny jak i psychiczny. Jeśli jednak będzie taka potrzeba żeby pomóc drużynie na boisku to w miarę możliwości postaram się to zrobić.

Jest kilku kontuzjowanych zawodników, kiedy spodziewa się pan powrotu tych piłkarzy do gry?

A.M.- Niestety sporo tych kontuzji w ostatnim czasie. Przede wszystkim Remek Wiernicki, który podczas przerwy zimowej nabawił się poważnego urazu i raczej szybko na boisko nie wróci, ale oczywiście liczę na niego jeszcze w rundzie wiosennej. Kuba Zaworski powinien w najbliższym czasie wznowić treningi, ale większość okresu przygotowawczego jednak go ominie. Piotrek Kozdra ma problemy z barkiem. Po wizycie u lekarza wiadomo tyle, ze przez najbliższy miesiąc powinien sobie odpuścić mecze, ale Piotrek systematycznie uczestniczy w zajęciach i trenuje indywidualnie. W ostatnim czasie kontuzji kolana nabawił się Tomek Hinc, ale w tym wypadku nie powinno to być nic poważnego jednak póki co tez nie trenuje z drużyną. Warto wspomnieć, ze wszyscy ci zawodnicy w większości spotkań rundy jesiennej występowali w pierwszej jedenastce wiec straty kadrowe są spore. Liczę jednak, że wszyscy jak najszybciej dojdą do pełnej dyspozycji.

Jeszcze w tamtej rundzie był temat powrotu do drużyny Piotra Hołuba , Będzie pan z nim rozmawiał o możliwości powrotu do zespołu?

A.M. - Piotrek jeszcze jak występował w naszej drużynie był jedną z najjaśniejszych postaci. Później jednak sprawy rodzinne i zawodowe kolidowały mu z treningami i coraz rzadziej widzieliśmy Piotrka wybiegającego na boisko w optymalnej formie. Trener Jasiewicz nawet w tym sezonie rozmawiał z nim i namawiał go do powrotu na boisko także on dobrze wie, że jeśli będzie miał możliwość i czas mu na to pozwoli to z chęcią zobaczę go na treningu. Wczoraj podczas rozmowy telefonicznej z Piotrkiem jeszcze raz zapewniłem go, że cały czas liczymy na niego, a on nie wykluczył, ze w najbliższym czasie pojawi się na zajęciach.

Co ze Zbigniewem Zawadą jego nieobecność spowodowana jest wciąż kontuzją?

A.M. - Tak, Zbyszek cały czas zmaga się z kontuzja biodra i z tego co mi wiadomo czeka go zabieg w najbliższym czasie, ale jak tylko dojdzie do pełni zdrowia i sił czego oczywiście mu życzę to niewykluczone, ze wróci do drużyny bo wszyscy tu czekamy i liczymy na niego.

Na pierwszych treningach był nowy bramkarz , czy wzmocni on drużynę?

A.M. - Wszystko na to wskazuje. Mateusz od początku okresu przygotowawczego trenuje systematycznie z drużyną i liczę, że w najbliższych dniach zostanie zarejestrowany jako nasz zawodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!