- Bałam się go, czułam, że chce mnie wykorzystać - mówiła we wtorek przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód mieszkanka osiedla Słowackiego w Lublinie. Kobieta jest świadkiem w rozpoczynającym się właśnie procesie Dawida D. Mężczyzna jest oskarżony o molestowanie przypadkowo spotkanych lublinianek.
O sprawie zrobiło się głośno na początku kwietnia br. To wtedy policjanci zatrzymali 26-latka, a prokuratorzy postawili mu zarzut doprowadzania siłą kobiet do innych czynności seksualnych.
Według wstępnych ustaleń śledczych, 26-latek miał napadać na swoje ofiary na LSM, m.in. w okolicach centrum handlowego E.Leclerc przy ul. Zana, czy przy ul. Wileńskiej. Dawid D. miał je atakować w przejściach między blokami, na klatkach schodowych i w windach.
- Stosował przemoc wobec kobiet, szarpał je za spódnice i siłą zaciągał w ustronne miejsca. Tam dotykał w miejsca intymne - czytamy w akcie oskarżenia, który prokuratura wysłała do sądu pod koniec czerwca.
Już podczas pierwszego przesłuchania 26-latek przyznał policjantom, że zaatakował ok. 60 dziewczyn. Do śledczych zgłosiły się jednak tylko trzy pokrzywdzone.
Sprawa została nagłośniona na jednym z portali internetowych. To tam jedna z poszkodowanych opisała co ją spotkało. Kolejna do wpisu dołączyła zdjęcie mężczyzny, który ją zaatakował. Molestowane kobiety rozpoznały w nim swojego oprawcę. I zaczęły się zgłaszać do prokuratury .
- Dopiero gdy zobaczyłam ogłoszenie w internecie, skojarzyłam, że sama prawie padłam jego ofiarą - mówiła we wtorek 32-letnia kobieta. - Swój punkt obserwacyjny urządził sobie chyba na przystanku przy Wileńskiej, bo tam wcześniej widziałam go wiele razy. Feralnego dnia też tam stał, a gdy zobaczył, że wysiadłam z autobusu ruszył za mną - relacjonowała.
Z jej opowieści wynikało, że D. najpierw poszedł za nią do bloku, a potem windą wjechał na piętro, na którym mieszka.
- Wiedziałam, że chce wejść za mną do mieszkania i pewnie mnie wykorzystać, przecież jeśli chodziłoby mu o kradzież, mógłby to zrobić dużo wcześniej - dodała.
Zakładany plan się nie powiódł. Mężczyznę spłoszył hałas na klatce schodowej. - Po tym zdarzeniu cała się trzęsłam, nie mogłam opanować drżenia rąk, ale gdy go kiedyś znów spotkałam, zrobiłam mu zdjęcie i wrzuciłam do internetu - opowiadała we wtorek 32-latka.
Oskarżony został doprowadzony na rozprawę z aresztu tymczasowego. Niskiego wzrostu, niepozorny, sprawiał wrażenie nieco wystraszonego. We wtorek przyznał się do winy.
Ten proces może być bardzo krótki, a wyrok D. może usłyszeć jeszcze w tym miesiącu. Wszystko dlatego, że jego ofiary już wcześniej zostały przesłuchane w obecności sądowego psychologa.
26-latek zaledwie rok temu wyszedł z więzienia, gdzie odsiedział 1,5 roku za. Za co trafił za kratki? Za molestowanie kobiet. Teraz grozi mu do 18 lat więzienia.
ZOBACZ TEŻ: Krajowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa
Agencja Mienia Wojskowego przy ul. Łęczyńskiej zaprasza na zakupy (ZDJĘCIA, WIDEO)
Blok przy ul. Żołnierskiej w Lublinie. Apartament z niedoróbkami
Speed Car Motor Lublin awansował do 1. ligi (ZDJĘCIA, WIDEO)
Wielonarodowa Brygada ma już dwa lata, swój sztandar i patrona
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?