Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awaria w Złocieńcu. Wyciekł mazut

Krzysztof Bednarek [email protected]
– Pracownica ochrony, do czasu przyjazdu właściciela, nie chciała wpuścić wczoraj strażników i inspektorkiWIOŚ na teren zakładu.
– Pracownica ochrony, do czasu przyjazdu właściciela, nie chciała wpuścić wczoraj strażników i inspektorkiWIOŚ na teren zakładu. Krzysztof Bednarek
Na terenie nieczynnej cegielni przy ul. Drawskiej w Złocieńcu doszło do wycieku kilku ton mazutu. Służby zaalarmowali mieszkańcy pobliskiego osiedla. Wczoraj na miejscu zjawiła się inspekcja ochrony środowiska.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy miał miejsce wyciek szkodliwej dla środowiska substancji. Straż Miejska zaalarmowana została w czwartek przez mieszkańców ul. Brzozowej i Leśnej na osiedlu "Pomorska", gdzie dochodził zapach oleju. Ale zbiorniki, w których składowany był mazut, mogły zostać uszkodzone wcześniej, w czasie mrozów.

- Ustaliliśmy, że mazut wyciekł ze stalowych zbiorników stojących na terenie zakładu - powiedział nam Paweł Kajtaniak, komendant Straży Miejskiej w Złocieńcu.

- Jeden ze zbiorników nosi wyraźne ślady uszkodzeń. W ścianie walca ktoś wyciął palnikiem dziurę. Próbowano zdemontować zasuwę odcinającą wypływ paliwa. W tej sytuacji powiadomiliśmy Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska. Nieczynna od kilku lat cegielnia była własnością spółki Wienerberger. Niedawno jednak spółka sprzedała zakład prywatnemu przedsiębiorcy spoza Złocieńca. Zbiorniki, z których wyciekł mazut, służyły w przeszłości jako zbiorniki paliwa dla potrzeb zakładowej kotłowni.

- Gdy sprzedawaliśmy zakład, w zbiornikach mogło pozostać trochę mazutu - potwierdził wczoraj przedstawiciel Wienerbergera.

Również wczoraj na miejscu pojawiła się inspektorka WIOŚ. Wspólnie ze strażnikami miejskimi próbowała wejść na teren zakładu, ale strażniczka z firmy ochroniarskiej, po konsultacji telefonicznej z szefem, nie chciała nikogo wpuścić na teren zakładu do czasu przyjazdu właściciela lub jego pełnomocnika. Ten pojawił się w zakładzie kilka minut po godz. 14. Był bardzo zdenerwowany. Nie zgodził się na rozmowę z dziennikarzem ani na nasze wejście na teren zakładu.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że na terenie zakładu działała przez jakiś czas firma zajmująca się demontażem elementów stalowych. Nie można też wykluczyć, że zbiornik uszkodzili złodzieje złomu, których w okolicach nie brakuje. W odległości 500 metrów od miejsca wycieku mazutu płynie rzeka Drawa. Gdyby doszło do skażenia rzeki albo wód gruntowych, mielibyśmy katastrofę ekologiczną na obszarze chronionym Natura 2000. Na szczęście zbiorniki otoczone są wałem ziemnym i mazut nie rozlał się po całym terenie. Część jednak na pewno przesiąknęła do gruntu.

Wczoraj WIOŚ wszczęła postępowanie wyjaśniające. Właściciel w trybie natychmiastowym musi zlecić na własny koszt usunięcie mazutu, a później dokonać rekultywacji terenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!