W niedzielę AZS Koszalin uległ Czarnym Słupsk 75:89. Porażka oznacza "oddanie" rywalom zza miedzy niezdobytej przez nich dotąd hali przy ul. Śniadeckich. Jak przyznaje Mantas Cesnauskis, wygrana nie smakuje słupszczanom tak dobrze, jak mogłoby się wydawać, gdyż została odniesiona nad najsłabszymi od lat Akademikami. Gracze Czarnych mają już jednak przede wszystkim w głowach 1 rundę play-off, w której spotkają się z Polskim Cukrem Toruń. - Łatwo nie będzie, bo pierwsze dwa mecze gramy na wyjeździe, ale powalczymy - zapowiada Litwin z polskim paszportem.
O nic walczyć już nie będą koszalinianie, dla których sezon właśnie się zakończył. - Mogę tylko przeprosić kibiców. Staraliśmy się, ale w ostatnich miesiącach w zespole było za dużo problemów - tłumaczy Adam Pecháček.
Z własnej postawy może być zadowolony. Także dlatego koszalińscy fani chętnie widzieliby go w drużynie w przyszłym sezonie. - Będę szukał dobrego zespołu, niewykluczone, że zostanę w Polsce - unika jednak deklaracji czeski środkowy, który zgłosił swój akces do NBA. Na co liczy? O to także go spytaliśmy.
Obok Artura Mielczarka, Pecháček był najjaśniejszym punktem zespołu także zdaniem Piotra Jedlińskiego, który jest głównym gościem naszego magazynu. - Część graczy natomiast udowodniła, że nie zasługuje na miano zawodowców - podkreśla prezydent Koszalina, który głównej przyczyny fatalnego sezonu AZS upatruje w braku zespołowości. - To przede wszystkim wina sztabu trenerskiego, bo indywidualnie mieliśmy dobrych zawodników - uważa.
Dlaczego jednak jego zdaniem podobne problemy Akademicy mają niemal każdego roku? - To pech, zbieg niekorzystnych okoliczności - mówi Piotr Jedliński, który tegoroczną sytuację zespołu oraz najgorsze od lat miejsce w tabeli (12.) porównuje do ubiegłorocznych kłopotów Anwilu Włocławek, który w tym sezonie wrócił na właściwe tory.
Prezydent nie chce przyznać wprost, że ktoś w końcu powinien ponieść odpowiedzialność za permanentną stagnację AZS. - Wkrótce zostaną podjęte decyzje odnośnie zarządu i sztabu szkoleniowego - ucina tylko, nie chcąc wchodzić w szczegóły i apelując o czas dla rady nadzorczej klubu na analizę i ostateczne decyzje.
Zapraszamy do oglądania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?