AZS Koszalin - Jezioro Tarnobrzeg. Zapraszamy na relację live

Początek radiowej relacji live z meczu AZS Koszalin - Jezioro Tarnobrzeg o godz. 17:55. W przerwie zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Tomaszem Jaroszem, szefem Stowarzyszenia "Nasz AZS" na temat protestu kibiców, którzy zawiesili doping podczas meczów Akademików.

Live Video streaming by Ustream

Pierwsza część tej serii spotkań, rozegrana w czwartek, bardziej udana była dla AZS Koszalin, który po trochę nerwowej (na własne życzenie) końcówce pokonał Rosę Radom 82:74. Gorzej spisała się Kotwica Kołobrzeg, przegrywając u siebie z Jeziorem Tarnobrzeg 76:87. Była to szósta porażka z rzędu, coraz bardziej przybliżająca zespół trenera Mariusza Karola do zakończenia sezonu na ostatnim miejscu w tabeli.

Kotwica tylko po pierwszej w tym spotkaniu akcji 2+1 Seana Mosleya była na prowadzeniu. W 3. minucie było już 3:7, a w 6. - 7:18. W połowie drugiej kwarty goście prowadzili różnicą 15 pkt, a później nawet 20 oczkami. Seria 14:0 w końcówce pierwszej połowy sprawiła, że przed drugą Jezioro przeważało tylko 44:38.

Drugą odsłonę rozpoczęli lepiej goście (8:0 przez niespełna 4 min), odzyskując kontrolę nad meczem. Dopiero w 36. min kołobrzeski zespół złapał kontakt punktowy (72:77). Na moment.

Dwa rzuty z dystansu Christophera Longa przechyliły szalę na korzyść przyjezdnych. W Kotwicy trio Mosley - Grzegorz Arabas - Łukasz Wichniarz zdobyło aż 58 z 76 pkt. W Jeziorze główne role odegrali Polacy, były zawodnik Kotwicy Dawid Przybyszewski (20 pkt w tym 4x3, 11 zbiórek), Jakub Dłoniak (15 pkt, 4/6 za pkt) i Daniel Wall (14 pkt).

W sobotę jako pierwsze, o godz. 15.00, na parkiet wybiegną piątki Kotwicy i Rosy. Dla gospodarzy to jedna z ostatnich okazji, żeby poprawić fatalny w tym sezonie wizerunek, a z pewnością ostatni dzwonek, jeżeli jeszcze myślą o zamianie miejsc w tabeli ze Startem Gdynia, do którego tracą obecnie 2 pkt. Rosa po czwartkowej porażce w Koszalinie pozbyła się złudzeń, co do gry w play-off. Jak jednak zapewnił trener Wojciech Kamiński, jego zespół do końca sezonu będzie walczył o jak najlepszy wynik. - Nie wyobrażam sobie, żeby profesjonalni zawodnicy mogli odpuścić jakikolwiek mecz. Poza tym grają przecież o kontrakty na następny sezon - powiedział.

O 18.00 w hali przy ul. Śniadeckich 4 w Koszalinie rozpocznie się mecz AZS - Jezioro. Czwartkowa wygrana w Kołobrzegu pozwoliła graczom Dariusza Szczubiała utrzymać w tabeli dystans 1 punktu do AZS. W Koszalinie zagrają o zrównanie się punktami, co w perspektywie rewanżu w Tarnobrzegu dałoby im olbrzymią przewagę w rywalizacji o 8. miejsce. Do takiej sytuacji nie będzie chciał dopuścić AZS. - Wygrana z Rosą to nie koniec. Musimy ją wykorzystać jako pierwszy krok do przodu. Następnym jest mecz z Jeziorem. Postaramy się utrzymać dobrą atmosferę i sprawić, żeby po tym meczu była jeszcze lepsza - powiedział trener Zoran Sretenović.

- Jestem zadowolony, bo w końcu wyglądaliśmy i graliśmy jak zespół. Graliśmy dobrze w obronie. Jeden walczył za drugiego - nie krył zadowolenia po meczu z Rosą. - Po ostatnich porażkach bardzo chcieliśmy się zrehabilitować. Wyszliśmy bardzo zdeterminowani - wtórował mu skrzydłowy Artur Mielczarek.

Akademicy muszą uważać na skuteczność rywali w rzutach dystansowych. W Kołobrzegu Jezioro trafiło 12 na 17 oddanych rzutów. Obok Przybyszewskiego i Dłoniaka cztery trójki zaliczył również Long. AZS w ostatnich meczach nie był w stanie przekroczyć 40 proc. skuteczności w tym elemencie, a zupełną katastrofą był mecz w Gdyni (2/22). Po stronie gości będzie przewaga psychologiczna. W tym sezonie w lidze i Pucharze Polski gracze Jeziora wygrali 3 z 4 spotkań z AZS, w tym pierwszy w historii ligowy mecz w nowej koszalińskiej hali (78:77).