Do śledzenia przebiegu derbowego starcia, które elektryzuje miejscowych kibiców, specjalnie zachęcać nie trzeba. Koszalinianie - ze wzbudzającym spore oczekiwania składem - sezon rozpoczęli od trzech zwycięstw. Dopiero ostatnio w Zielonej Górze miejscowy Stelmet zweryfikował aktualne możliwości akademików, wygrywając 91:79. Z 7 punktami na koncie ekipa Igora Milicicia plasuje się na 4. miejscu w tabeli, tracąc jedno oczko do liderujących PGE Turowa Zgorzelec i - nieoczekiwanie - Śląska Wrocław.
Tym razem, w niedzielę o godz. 20 w hali widowiskowo sportowej przy ul. Śniadeckich dojdzie do odwiecznego pojedynku z Czarnymi. Zespół Dejana Mijatovicia zajmuje 9. lokatę, z 6 punktami na koncie. Na początku sezonu dystans między drużynami nie jest więc duży. Tej jesieni Czarni wygrali dwukrotnie - z beniaminkami Wikaną Start Lublin i MKS Dąbrową Górnicza. Ponieśli też dwie porażki z ligową czołówką, czyli Turowem i Śląskiem.
Przez 26 bezpośrednich ligowych starć, od sezonu 2003/04, AZS Koszalin wygrał ledwie 9. Pozostałe mecze rozstrzygnęła na swoją korzyść ekipa ze Słupska. W ostatnich dwóch sezonach obie ekipy wykorzystywały atuty swojego parkietu, u siebie wygrywając, a na wyjazdach przegrywając. Czy i tym razem biało-niebiescy na swoim terenie okażą się lepsi? W szeregach Czarnych zawirowań kadrowych nie brakuje, bowiem występy Jarosława Mokrosa i Kacpra Borowskiego stoją pod znakiem zapytania. Po stronie AZS, jak zapewnia trener Milicić, takich problemów nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?