Zespół z Sopotu, którego trenerem jest Zoran Martić, to dziesiąta drużyna w tabeli PLK z bilansem 7 wygranych i 5 porażek. Akademicy wygrali 3 z 11 spotkań i nadal plasują się na trzecim miejscu od końca tabeli.
- Trefl ma w składzie kilku weteranów i kilku młodych zawodników. Nikomu nie trzeba przedstawiać Filipa Dylewicza czy Marcina Stefańskiego. Jako zespół potrafią grać agresywnie w obronie, czasami pressingiem na całym parkiecie. Starają się rozciągać grę, mijać z obwodu, co może przysparzać sporo problemów - charakteryzuje rywala trener AZS, Piotr Ignatowicz. - Nie mają typowego centra. Na pozycji nr 5 gra jednak bardzo ciekawy zawodnik, Nikola Mar-ković. Serb występował przez trzy sezony w Grecji. To dobrze wyszkolony zawodnik, który gra zarówno przodem, jak i tyłem do kosza. Ich motorem napędowym jest Anthony Ireland. Nie jest to typowy rozgrywający. Potrafi zdobywać po 20 i więcej punktów w meczu. Może przysporzyć sporo problemów, jeżeli wstrzeli się i zacznie zdobywać seryjnie punkty - dodał.
Trefl w dwóch ostatnich meczach pokonał Turów Zgorzelec (75:73) i Polfarmex Kutno (77:72). I to grając w niepełnym zestawieniu. - Do końca nie wiemy, w jakim składzie wystąpią u nas. Artur Mielczarek (w ostatnich latach kapitan AZS - przyp. red) jest bliski powrotu do gry i może wystąpić przeciwko nam. Kuba Karolak nie grał ostatnio z powodu choroby więc myślę, że wystąpi - przypuszcza Ignatowicz. Znaków zapytania na szczęście nie ma w jego zespole. - Spotkaliśmy się wieczorem 25 grudnia na lekkim treningu. Wszyscy są zdrowi i czekają niecierpliwie na mecz - zapewnia.
Przed koszalińską publicznością zadebiutuje 35-letni Amerykanin Curtis Millage. Sprowadzony w grudniu do Koszalina, wystąpił dotąd w przegranym meczu z Polskim Cukrem w Toruniu. - Curtis to zawodnik, którego nam brakowało. Ma doświadczenie i potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Powinien szybko wdrożyć się do zespołu. Na razie z pozycji combo. Być może będziemy korzystać z niego na pozycji nr 1 - wyjaśnia trener.
Stare porachunki ma z Treflem Jakub Zalewski. - Jeszcze w Rosie Radom wygraliśmy z nimi na wyjeździe pierwszy mecz o brązowy medal, ale nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi parkietu i przegraliśmy medal. Czas na rewanż - mówi rzucający AZS. - Jeżeli unikniemy przestojów, skupimy się na naszej grze i na tym, co mamy wykonać, to powalczymy o wygraną. Tych zwycięstw nam brakuje, dlatego bardzo poważnie podchodzimy do tego meczu - zapewnił.
Popularne na gk24:
- Zamach w Berlinie? W kabinie znaleziono ciało Polaka, już 12 ofiar
- Kolorowe opaski mają usprawnić pracę SOR w Koszalinie
- S6 i kolejna decyzja w sprawie odcinka Kiełpino - Kołobrzeg
- Wypadek na krajowej "6". Droga już jest przejezdna [zdjęcia]
- Basen w Białogardzie już gotowy. Jest zgoda na użytkowanie
- Szczecinek będzie miał własny program in vitro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?