Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS pokonany

Magdalena Grzyb www.plk.pl
Wojciech Kukliński
Basket wygrywając z AZS 76:64 odniósł pierwsze zwycięstwo we własnej hali, a drugie w lidze.

Wyjściową piątkę w drużynie gospodarzy stanowili nowi w tym zespole zawodnicy - w tym nowy nabytek trenera Karola - Nate James. Zawodnik ten jednak nie zaprezentował zbyt wiele. Natomiast gwiazdami miejscowej drużyny i całego spotkania niezaprzeczalnie byli Mike King i Michael Ansley, który zdobył pierwsze 8 punktów dla swojej drużyny (2 celne rzuty za 3).

Powszechnie było wiadome, że tego dnia staną na przeciw siebie zespoły, które stawiają na dwie zupełnie inne taktyki. Trener AZS często liczy na indywidualne popisy swoich graczy w kluczowych momentach meczu. Z kolei Mariusz Karol natomiast za fundament zwycięstwa uważa zgranie w jego zespole.

W drużynie z Koszalina już od samego początku spotkania było widać dekoncentrację i brak komunikacji między zawodnikami. Każdy z nich grał zbyt egoistycznie przez co z trudnością zdobywali punkty. Natomiast wynik po stronie kwidzynian bardzo szybko się zmieniał. Szybkie rozegrania piłki, podania i obserwacja gdzie stoi partner z drużyny - to czynności które z sobotniego meczu zrobiły pokaz gry w koszykówkę zespołową.

Koszalinianie mieli duże problemy z przebiciem sie przez obronę przeciwnika. Tylko w pojedynczych szybkich akcjach udawało im się ją oszukać i punktowo zakończyć akcję. Pierwsze punkty zdobyli dopiero z rzutów wolnych. Przez całe spotkanie próbowali często również rzutów z dystansu, ale i to nie przynosiło większych punktów. Nawet gdy udawało im się znaleźć dziurę w obronie Basketu często nie trafiali nawet tych łatwych piłek - Nie trafialiśmy ani spod kosza ani z dystansu - podkreślił na konferencji trener Dariusz Szczybiał. W późniejszych częściach meczu AZS wzmocnił obronę, co tylko na chwilę przyniosło zniwelowanie przewagi kwidzynian. Goście wiele szans zdobycia punków mieli przez błędy Basketu lecz nie każdą wykorzystywali. Także wyraźne przyspieszenie gry w drugiej połowie meczu przez Koszalin nie dało większych korzyści, gdyż gospodarze nie zostawali w tyle.

Ostra gra pod koszem jeszcze bardziej utrudniała koszykarzom z Koszalina zdobywanie punktów. Kluczem do zwycięstwa gospodarzy okazała się zdobyta już na samym początku kilkupunktowa przewaga, której ani razu w całym spotkaniu nie stracił. Przewaga ta często oscylowała w okolicach 10 punktów, a w końcówce trzeciej kwarty wynosiła nawet 15 punktów. Wiele akcji Basketu, to kontry po nieskończonych zagraniach rywala. I tym razem, jak już w poprzednich spotkaniach, koszykarze z Kwidzyna pokazali, że zbiórki to ich mocna strona.

Tego dnia kwidzynianie wyraźnie górowali nad zespołem z Koszalina. Zawodnicy AZS wydawali się być zdezorientowani. Wiele punktów Basket zdobył z prostych błędów Koszalina. Nawet gdy AZS doganiał wynikiem gospodarze odnajdując dobry sposób na zdobywanie punktów, ponownie zwalniał grę, a zawodnicy gubili się i wyraźnie było widać brak zgrania w tej drużynie. Trudno też w tym spotkaniu wskazać wyraźnego lidera z Koszalina, który mógłby przejąć na siebie ciężar gry. Natomiast Basket świetnie się prezentował jako bardzo zgrana ekipa i to niewątpliwie dało drugą wygraną w ekstraklasie beniaminka DBE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!