Tylko dwa dni odpoczynku po ostatnim meczu pierwszej rundy sezonu miały szczypiornistki koszalińskiej Politechniki. Dzisiaj czeka je inauguracja rundy rewanżowej, a w niej niezwykle ciężki i jeszcze bardziej ważny mecz ze Startem Elbląg. Spotkanie 12. kolejki rozpocznie się o godz. 17.30 w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Śniadeckich 4.
Na półmetku rozgrywek Start plasuje się na piątym miejscu z dorobkiem 12 punktów. O 2 pkt mniej mają akademiczki, które pierwszą część sezonu zasadniczego zakończyły na siódmej pozycji. Przy tak niewielkiej różnicy między zespołami punkty będą miały szczególne znaczenie. Dla kosza-lińskiej drużyny znaczenie w dalszej części sezonu może mieć nie tylko wygrana w rewanżu ze Startem, ale również bilans bezpośrednich spotkań. A ten nie jest niestety najlepszy po meczu w Elblągu. Przypomnijmy, że na otwarcie obecnego sezonu Politechnika poległa ze Startem 24:31 (12:14).
W tamtym spotkaniu nasz zespół był w grze do 49 minuty, gdy przegrywał tylko 21:22. Niestety, w końcówce koszalinianki nie zdołały utrzymać kontaktu i doznały wyraźnej porażki. Najbardziej przyczyniła się do niej Wioleta Janaczek, która zdobyła aż 9 bramek dla Startu. W zespole Politechniki o jedno trafienie mniej odnotowała Tatiana Bilenia.
Zespół trenera Jerzego Cieplińskiego, podobnie jak drużyna koszalińska,jest w tym sezonie drużyną własnego parkietu. Z siedmiu meczów rozegranych w Elblągu, Start wygrał sześć (Politechnika ma u siebie bilans 5-1). Jedyną drużyną, która zdobyła "twierdzę" Elbląg, był lider rozgrywek SPR Lublin (32:27). Na wyjazdach elblążanki spisywały się znacznie gorzej. Przegrały wszystkie cztery mecze, w tym z niżej notowanymi ekipami Olimpii Beskidu Nowy Sącz i KPR Jelenia Góra. W przedostatniej serii spotkań Start został rozbity 40:28 przez Vistal Łączpol w Gdyni. Dzisiejszy rywal Politechniki szybko się jednak po tym pozbierał i w 11. kolejce pokonał bardzo dobrze spisującą się w rozgrywkach ekipę KSS Kielce 30:27 (18:18). Mecz był wyrównany, ale w końcowych minutach więcej zimnej krwi zachowały elblążanki. Podobnie jak z Politechniką, tak i w tym meczu najskuteczniejsza była Janaczek (7 goli).
- W środę jedziemy do Koszalina, gdzie meczem z Politechniką zaczynamy drugą rundę. Mam nadzieję, że jeszcze przed świętami zrobimy sobie miłą niespodziankę - mówiła po meczu z KSS Janaczek.
Koszaliński zespół jest ostatnio w wyraźnym dołku. Przegrał trzy kolejne mecze, w tym pierwszy w tym sezonie na własnym parkiecie, w niedzielę z Vistalem Łączpolem (22:28). Dzisiejsze spotkanie to doskonała okazja, by przerwać fatalną serię i w nieco lepszych humorach zakończyć 2012 rok, w którym zespół wywalczył czwarte miejsce w lidze i trzecie w Pucharze Polski.
Ważne, by mecz ze Startem rozpocząć z dużą koncentracją. Tego zabrakło w niedzielę i właściwie już po 10 minutach losy spotkania były rozstrzygnięte. - Musimy szybko stanąć na nogach i powalczyć w środę ze Startem. Nasz zespół ma charakter i wierzę, że tego dokona - powiedział po spotkaniu z Łączpolem trener Waldemar Szafulski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?