Pokonały w rewanżowym meczu ¼ Pucharu Polski obrończynie trofeum oraz lidera PGNIG Superligi drużynę Zagłębia Metraco Lubin. Zwyciężając 33:26 odrobiły z jednobramkową zaliczką stratę z pierwszego meczu, rozegranego przed tygodniem w Lubinie, gdzie przegrały 20:26.
Należy w tym miejscu podkreślić, iż zespół Politechniki stał się tym samym obok lubelskiego SPRu drugą drużyną, której udało się zasmakować zwycięstwa nad Zagłębiem Lubin w rozgrywkach mistrzowskich rozgrywanych na parkietach PGNIG Superligi oraz Pucharu Polski w roku 2011. Dla Zagłębia była to z kolei dopiero 3 porażka w kończącym się 2011 roku na polskich parkietach.
Początkowe minuty meczu nie zapowiadały takiego rozwoju wydarzeń. W 4 minucie meczu po dwóch trafieniach obrotowej Zagłębia Metraco Vanessy Jelic, przyjezdne prowadziły 2:0 i mogło się wydawać że status quo na parkiecie zostanie zachowany. Jak się okazało 56 minut później, było to ich jedyne prowadzenie w tym meczu. Już minutę później wybrana zawodniczką meczu w drużynie Politechniki Iwona Szafulska rzucając pierwsze dwie bramki dla gospodyń, doprowadziła do remisu a chwilę później po trafieniu Joanny Dworaczyk Politechnika objęła prowadzenie w meczu, które z minuty na minutę stawało się co raz bardziej wyraziste.
Koszalinianki zagrały bardzo dobre spotkanie i trudno doszukiwać się z przebiegu całego meczu słabych punktów. Przez całe spotkanie konsekwentnie realizowały nakreśloną przed meczem taktykę. Zaskoczyły Zagłębie systemem obrony, grając w nietypowym dla siebie ustawieniu 4+2 z wysuniętymi Chmiel i Całużyńską. Zneutralizowały praktycznie do zera największą broń lubinianek, szybkie wznowienie gry i bramkowy kontratak. Dodatkowo całe spotkanie grały kombinacyjną grą w ataku, skutecznie rozbijając szczelną na co dzień obronę przyjezdnych.
Obejmując w 15 minucie 5 bramkową przewagę Politechnika już czuła, iż dzisiejszego wieczoru może postarać się o niespodziankę i nie tyle zwyciężyć Zagłębie Metraco, co zwyciężyć z przewagą bramkową gwarantującą awans do finałowe czwórki Pucharu Polski. Zagłębie z kolei z każdą minutą grało co raz bardziej nerwowo oraz ostro, spędzając łącznie w drugim kwadransie pierwszej części spotkanie 8 minut na ławce kar.
Druga połowa meczu nie różniła się specjalnie od pierwszej. Kibice cały czas oglądali emocjonujące spotkanie, w którym Politechnika utrzymywała wypracowaną w pierwszej połowie 4-5 bramkową przewagę i tym samym losy dwumeczu pozostawały ciągle otwarte.
Przełomowa okazała się 50 minuta spotkania. Wówczas Joanna Obrusiewicz zdobyła dla Zagłębia 21 bramkę i Politechnika prowadziła "zaledwie" 4 bramkamki. Kolejne 180 sekund to jednak popis skuteczności i konsekwencji w obronie gospodyń. Zdobyły one kolejno 4 bramki i objęły 8 bramkowe prowadzenie 29:21, dające im upragniony triumf w dwumeczu nad drużyną numer jeden kobiecego szczypiorniaka w Polsce. Końcowe 6 minut były bitwą o każdą piłkę, w której to padała bramka za bramkę ( w tym aż 4 z rzutów karnych). Politechnika tą bitwę wygrała i została również triumfatorem "wojny". Gdy na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną Tatiana Bilenia zdobywała z rzutu karnego 33 bramkę dla koszalinianek, cała hala na stojąco świętowała już wielkie zwycięstwo. Wraz z upłynięciem 60 minuty na meczowym zegarze, na koszalińskim parkiecie radości nie było końca.
POLITECHNIKA: Shyverska, Morawiec- Dworaczyk 7, Bilenia 6, Całużyńska 5, Lisewska 5, , Kobyłecka 4, Szafulska 4, Chmiel 1, Muchocka 1, Błaszczyk, Koprowska, Łach, Matuszczyk , Nowicka, Olek
ZAGŁĘBIE METRACO: Czarna, Maliczkiewicz, Tsvirko- Załęczna 8, Jelic 6, Obrusiewicz 6, Pałgan 3, Semniuk-Olchawa 2, Jochymek 1, Bader, Ciepłowska, Migała, Orzeszka, Piekarz, Ziółkowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?