Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS przegrywa z Treflem po wyrównanym meczu [filmy, zapis relacji]

rav
AZS przegrywa z Treflem po wyrównanym meczu
AZS przegrywa z Treflem po wyrównanym meczu Jacek Wójcik
Ani lepsza skuteczność z gry, ani przewaga na tablicach nie pomogły Akademikom wygrać pierwszego spotkania ćwierćfinałowego Tauron Basket Ligi. Ulegli sopocianom 72:81, a o porażce zdecydowała duża liczba strat.

Pierwsze punkty w tym spotkaniu celną trójką zdobyli gospodarze, ale mecz szybko się wyrównał. Napędzani przez Seka Henry'ego i Łukasza Wiśniewskiego koszalinianie twardo postawili się Filipowi Dylewiczowi i spółce. Choć przez niemal całe pierwsze 10 minut Trefl utrzymywał małą przewagę, goście nie pozwolili mu odskoczyć, a trójką w końcowych sekundach zakończyli kwartę jednopunktowym prowadzeniem (21:20).

Skromną przewagą Akademicy nie nacieszyli się jednak zbyt długo, bo już w pierwszej akcji drugiej kwarty trafili gospodarze. Przez kolejne pięć minut trwała walka kosz za kosz i co chwila któraś z drużyn wychodziła na minimalne prowadzenie. W drużynie koszalińskiej nie do zatrzymania był Darrell Harris (13 pkt., 4 zb.), a na półdystansie brylował Sek Henry (10 pkt.).

Grę sopocian ożywił dopiero Michał Michalak, na którego goście nie potrafili znaleźć recepty - w zaledwie osiem minut zdobył 9 pkt. "Swoje" w pierwszej połowie rzucił Filip Dylewicz (10 pkt. ; 16 w całym meczu), ale zawodnicy AZS skutecznie powstrzymali innego z liderów gospodarzy - Adama Waczyńskiego. Obwodowy Trefla nie trafił przez pierwsze 20 minut do kosza, w czym ogromna zasługa pilnujących go na zmianę Roba Jonesa, Bartłomieja Wołoszyna, a przede wszystkim Artura Mielczarka. Dwaj ostatni do skutecznej obrony dołożyli jeszcze celne rzuty z dystansu w ważnych momentach spotkania.

Video streaming by Ustream

Na przerwę oba zespoły schodziły przy prowadzeniu Trefla 41:38. Przez kilka minut po wznowieniu gry koszalinianie byli jeszcze najwyraźniej myślami w szatni i gospodarze odskoczyli na 9 punktów. Chcąc uporządkować chaos w poczynaniach swoich podopiecznych, Zoran Sretenović wprowadził na boisko Igora Milicicia. Ciężar gry wzięli jednak na siebie przede wszystkim podkoszowi, czyli Darrell Harris (19 pkt., 7 zb) i Paweł Leończyk, który zaliczył double-double (12 pkt., 10 zb.). Głównie dzięki ich wysiłkom na ostatnie dziesięć minut Akademicy wyszli z zaledwie 5-punktową stratą.

Mimo ambitnej walki w obronie i praktycznie wyłączeniu z gry brylującego w pierwszej połowie Michała Michalaka oraz Adama Waczyńskiego, koszalinianom nie udawało się zmniejszyć przewagi gospodarzy poniżej trzech punktów. Lider w drużynie sopockiej niespodziewanie objawił się bowiem w osobie Sime Spralji. Podkoszowy Trefla raził nie tylko z dystansu (z czego jest znany), ale wyjątkowo bardzo często odnajdywał się także pod koszem i zakończył spotkanie z dorobkiem 20 pkt. Jego i jego kolegów znakomicie obsługiwał Adam Waczyński, który, skupiając na sobie obronę rozprowadzał kolegów na czyste pozycje (9 as.).

Nawet jednak te atuty nie wystarczyłyby dziś gospodarzom na dobrze dysponowanych Akademików, którzy przeważali zarówno pod koszami (w zbiórkach 33:24), jak i mieli lepszą skuteczność z gry. Do tego po raz kolejny znakomicie z roli playmakerów wywiązali się Henry z Wiśniewskim, solidarnie notując po 12 pkt. i 5 zb. Tym co nie pozwoliło koszalinianom odnieść zwycięstwa w sobotnim spotkaniu były straty. Zanotowali ich aż 15 przy zaledwie 8 rywali, a większość kończyła się szybkimi atakami i łatwymi punktami dla Sopocian lub faulami na nich.

W efekcie AZS Koszalin uległ w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Treflowi Sopot 72:81 i w serii do trzech zwycięstw przegrywa 0:1. Kolejne spotkanie obu zespołów we wtorek o godz. 18.30 również w Sopocie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo