AZS UG Gdańsk - Polferries Kotwica 49:67 (zdjęcia)

Po ubiegłotygodniowej wygranej nad faworyzowanym Liderem Pruszków, w minioną sobotę poradziły sobie z akademiczkami z Gdańska na ich terenie.

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia AZS 4:0 i do końca kwarty utrzymywała się niewielka przewaga miejscowych.

- Dziewczyny zaczęły mecz na stojąco, licząc chyba, że wygrają minimalnym nakładem sił - mówiła po meczu trenerka Kotwicy Anna Grudnik.

Kołobrzeżanki zabrały się do roboty w drugiej kwarcie. Trafiać zaczęła najlepsza snajperka Katarzyna Motyl, której kontuzja z meczu z Liderem nie okazała się na szczęście aż tak groźna. Twarda defensywa przyjezdnych powstrzymała zapędy gdańszczanek. Kotwica straciła w tym fragmencie meczu tylko 5 pkt. Sama zdobyła o dziesięć więcej i w połowie meczu była już na prowadzeniu 28:21. Dobrze dla zespołu trener Grudnik rozpoczęła się druga połowa. Kotwica odskoczyła na kilkanaście punktów i mogła kontrolować przebieg wydarzeń. Ambitne akademiczki nie kapitulowały jednak. Do końca trzeciej odsłony zdołała zmniejszyć straty do 10 pkt, a w ostatniej kwarcie nawet do 7 "oczek" po trójce Patrycji Lemanowicz. To było już jednak wszystko. Końcówka meczu zdecydowanie należała do gości. Skończyło się na 18 pkt różnicy, a byłoby jeszcze więcej, gdyby nie sześć spudłowanych osobistych w końcówce.
- Cieszy druga wygrana. W moim zespole widać było ślady zmęczenia po ciężkim meczu z Liderem Pruszków. Stąd duża rotacja w składzie. W końcówce wyszły na parkiet nawet dwie juniorki. Oszczędzałam siły podstawowych zawodniczek na ciężko zapowiadający się środowy mecz z Żyrardowianką - powiedziała A. Grudnik.

AZS UG Gdańsk - Polferries Kotwica 2013 Kołobrzeg 49:67 (16:13, 5:15, 19:21, 9:18)

Kotwica: Motyl 18 (4 zb., 4 str.), Dobrzyniewicz 14 (1x3, 7 zb., 5 as., 5 prze.), Wróbel 13, Królik 8 (9 zb., 4 str., 3 prze., 2 bl.), Jagodzińska 1 - Palenga 5 (1x3), Goławska 2, Maksel 2, Matys 2, Zasadni 2, Lampart 0, Wildhirt 0.