Pierwsze punkty w tym spotkaniu celną trójką zdobyli gospodarze, ale mecz szybko się wyrównał. Napędzani przez Seka Henry'ego i Łukasza Wiśniewskiego koszalinianie twardo postawili się Filipowi Dylewiczowi i spółce. Choć przez niemal całe pierwsze 10 minut Trefl utrzymywał małą przewagę, goście nie pozwolili im odskoczyć, a trójką w końcowych sekundach zakończyli kwartę jednopunktowym prowadzeniem (21:20).
Live video from your Android device on Ustream
Skromną przewagą Akademicy nie nacieszyli się jednak zbyt długo, bo już w pierwszej akcji drugiej kwarty trafili gospodarze. Przez kolejne pięć minut trwała walka kosz za kosz i co chwila któraś z drużyn wychodziła na minimalne prowadzenie. W drużynie koszalińskiej pod koszami nie do zatrzymania był Darrell Harris (13 pkt., 4 zb.), a na półdystansie brylował Sek Henry (10 pkt.).
Grę sopocian ożywił dopiero Michał Michalak, który był dla gości nie do zatrzymania praktycznie na każdej pozycji i w zaledwie osiem minut zdobył 9 pkt. Swoje jak na razie rzuca także Filip Dylewicz (10 pkt.), ale zawodnicy AZS skutecznie powstrzymują innego z liderów gopodarzy - Adama Waczyńskiego. Obwodowy Trefla nie zdobył przez pierwsze 20 minut punktu, w czym ogromna zasługa pilnujących go na zmianę Wołoszyna, Mielczarka i Jonesa.
Dopiero w drugich pięciu minutach sopocianie przejeli inicjatywę, wychodząc nawet na sześciopunktowe prowadzenie. Natychmiast zareagował jednak trener Zoran Sretenović, porządkując grę swoich podopiecznych dzięki dwóm przerwom na żądanie. W efekcie po pierwszej połowie Trefl prowadzi z AZS-em 41:38.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?