To na razie jedyna konkretna informacja związana z czerwcowym wymieraniem ryb w Jamnie. Co jednak ważne, nie wszyscy uważają, że był to jedyny powód śnięcia ryb. Dlatego też WIOŚ, po interwencji, pobrała też próbki wody z rzeki Dzierżęcinki oraz podjęła decyzję o czasowej, ale permanentnej kontroli przy koszalińskiej oczyszczalni ścieków. Według Krzysztofa Najdy, szefa fundacji ekologicznej Jantar, to właśnie oczyszczalnia, a właściwie jej produkty, mogły mieć decydujący wpływ na stan wody w Jamnie i w efekcie zatrucie ryb.
WIOŚ, w związku ze zgłoszonym śnięciem ryb na Jamnie, pobrała próbki wody z jeziora w strefie brzegowej, w rejonie przystani statku Koszałek. Zmierzono m. in. temperaturę wody, poziom pH, poziom tlenu rozpuszczonego, azotu, fosforu, przewodność elektrolityczną i zawiesiny ogólne. Wynik? „Na podstawie wstępnych wyników stwierdzono bardzo wysokie zawartości azotu ogólnego i fosforu ogólnego w porównaniu do wartości granicznych dla dobrego stanu wód” - czytamy.
„Bardzo wysokie wyniki dla zawiesiny oraz ChZTCr (Chemiczne zapotrzebowanie na tlen, parametr używany do oceny stanu wody lub ścieków, a interpretowany jako ilość tlenu potrzebna do utlenienia zawartych związków organicznych i nieorganicznych), wskazują na istotny wpływ osadów dennych na jakość wody w miejscu jej pobrania, czemu sprzyjała wysoka temperatura wody. Natomiast w przypadku tlenu rozpuszczonego odnotowano dużą jego zawartość (przetlenienie wody), co spowodowane było zakwitem fitoplanktonu. O bardzo intensywnym przebiegu procesów fotosyntezy świadczy wysoki wynik pomiaru odczynu pH (9,7)”.
Wyjaśnijmy, wzrost temperatury wody oraz występowanie w niej znacznych ilości związków azotu i fosforu sprzyja masowemu rozwojowi fitoplanktonu, w tym sinic. „Analiza hydrobiologiczna próbki wody wykazała, że w strukturze ilościowo-jakościowej widoczne jest masowe występowanie sinic z rodzaju Microcystis”. Masowe występowanie sinic wskazuje na możliwość uwolnienia toksyn sinicowych. Ponadto obfite występowanie fitoplanktonu może w porze nocnej powodować tzw. przyduchę nocną, związaną z całkowitym zużyciem na oddychanie tlenu zawartego w wodzie.
Pobrane też zostały próbki wody w Dzierżęcince. Ale nie stwierdzono tam sinic. „Wartości stężeń wskaźników fizykochemicznych badanych, z wyjątkiem tlenu rozpuszczonego, nie przekroczyły standardów stanu dobrego”.
Profesor też bada Jamno
Tymczasem jezioro badał też w piątek profesor Krystian Obolewski z Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Przyjeżdża tu od pięciu lat i bada wpływ wrót sztormowych i odcięcia przez nie Jamna od Bałtyku. Profesor, wraz ze swoimi doktorantami, dzięki naukowemu grantowi bada jeziora przybrzeżne w Polsce.
- Jamno porównałbym do pacjenta, który jest ciężko chory i na razie lekarze próbują znaleźć dla niego lek, który zacznie działać, pomagać. Niestety, tego leku jeszcze nie znaleziono - mówi nam profesor. - Kategoryczne stwierdzenie, że da się albo nie da uratować Jamna, nie jest w tej chwili wskazane. Ale dopóki pacjent żyje, trzeba próbować - dodaje naukowiec. Przyznaje, stan Jamna jest coraz gorszy. Bioróżnorodność jeziora jest coraz niższa, a ryby nie mają już czym się odżywiać. Na szczegółowe wyniki musimy jednak poczekać.
POLECAMY TAKŻE
- Piękne dziewczyny w Prywatce w Koszalinie. Tak bawili się koszalinianie
- Najbliższe wydarzenia kulturalne w Koszalinie [LISTA]
- 10 najlepszych plaż nad morzem. Sprawdź też, których unikać
- Budowa S6: W tym roku przejedziemy od Goleniowa do Koszalina
- Najlepsza pizza w Koszalinie to... Typy naszych Internautów
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Zobacz także: Konferencja dot. jeziora Jamno
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?