- Ulica została sfrezowana, ale studzienki sterczą, trzeba je omijać slalomem. Jeździ się beznadziejnie. Do tego na skrzyżowaniu na ul. Fałata wyłączono światła, ale nie ma tu nikogo, kto kieruje ruchem. Tragedia! - komentuje jeden z kierowców, który zadzwonił do redakcji Głosu. Interweniowaliśmy w tej sprawie o 14.20 w Zarządzie Dróg Miejskich - na miejsce pojechali przedstawiciele ZDM, by zająć się problemem. Dostaliśmy zapewnienie, że wkrótce w rejonie miejsca, gdzie trwa remont, pojawi się ktoś, kto przypilnuje organizacji ruchu.
Przypominamy, wykonawca II etapu remontu ul. Fałata w Koszalinie - firma Colas, która w środę miała rozpocząć ostatni etap prac na ul. Fałata, poinformowała Zarząd Dróg Miejskich, że nie może ich rozpocząć ze względu na problemy sprzętowe. Wykonawca zapewnił, że prace rozpocznie w piątek i zgodnie z tym zabrał się za remont.
Roboty będą polegały m.in. na regulacji studni, a następnie położona zostanie nowa warstwa asfaltu. Schemat działania w zakresie organizacji ruchu jest podobny do realizacji jak przy pierwszym etapie. Została wyłączona sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Fałata-Wańkowicza. Po frezowaniu nie będzie już oznakowania poziomego. Dlatego trzeba uważać na oznakowanie pionowe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?