Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałtyk Koszalin pokonał KKS Włókniarz 1925 Kalisz 1:0

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
W ostatnim meczu sezonu Bałtyk Koszalin pokonał wicelidera na własnym stadionie.

Po początkowej optycznej przewadze gości, groźnie kontrować zaczął Bałtyk, ale brakowało ostatniego podania. W pewnym momencie sam na sam wychodził Paweł Łysiak, ale w ostatniej chwili jego strzał został zablokowany. Następnie, pod wpływem pressingu pod własną bramką, Kalisz stracił piłkę, ale gospodarze ponownie nie potrafili skorzystać z prezentu. Goście zaś starali się szybko wymieniać piłkę, często na jeden kontakt, i w ten sposób uzyskać przewagę pod polem karnym rywala. Brakowało jednak dokładności, a raz refleksem przy strzale popisał się Jakub de Clerck. W 20. minucie najbliżej strzelenia gola był KKS, ale piłka po uderzeniu z rzutu wolnego przez Roberta Tunkiewicza odbiła się od słupka. Niedługo potem, tym razem po kontrataku, zespół z Kalisza znów obił bałtycki słupek.

Głęboko cofnięty Bałtyk liczył, że bezpańskiej piłki dopadnie z przodu Łysiak, ale samotnie wikłając się w akcje ofensywne, nie mógł zbyt wiele zrobić. Okazjonalna gra skrzydłami nie przynosiła efektu, bo w polu karnym czuwali stoperzy przyjezdnych, przejmując i wybijając piłki posyłane z bocznego sektora. Pod koniec pierwszej połowy ekipa z Kalisza miała jeszcze poprzeczkę. Ale to nie był koniec emocji, bo w polu karnym faulowany był Łysiak, a sędzina bez wahania wskazała na wapno. Sam poszkodowany w pewnym stylu wykorzystał "jedenastkę", a prowadząca mecz od razu po tym zakończyła pierwszą część meczu. Mimo przewagi przyjezdnych, to gospodarze schodzili do szatni w lepszych humorach.

Jakby tego było mało, 56 minucie drugiej połowy drugą żółtą kartkę otrzymał kapitan KKS Kalisz, Mateusz Gawlik, więc goście musieli grać w osłabieniu. Tej przewagi nie potrafili wykorzystać podopieczni Mariusza Lenartowicza, a licznych dośrodkowań ze skrzydła w pole karne nikt nie zamykał. A goście nie przestawali szukać swoich szans w polu karnym koszalińskiego zespołu. Raz instynktowną interwencją drużynę uratował De Clerck, przy pozostałych zrywach przeciwników Bałtyk starał się kasować ich akcje na granicy pola karnego, grając długie piłki na osamotnionych napastników. Momentami wyglądało to jak klasyczna obrona Częstochowy, ale ostatecznie taktyka ta zdała egzamin i Bałtyk zainkasował komplet punktów z wyżej notowanym rywalem. Kalisz nie będzie miał dobrych wspomnień z wyjazdów do Koszalina w tym sezonie, bo wcześniej uległ tutaj Gwardii.

Bałtyk Koszalin - KKS Włókniarz 1925 Kalisz 1:0 (1:0) 1:0 Łysiak (45+2),
Bałtyk: De Clerck - Ponurko, Czenko, Walaszczyk (75. Górka), Kisły, Waleński, Rak, Forczmański (82. Trzmiel), Putno, Łysiak (90. Jasitczak), Gruchała (82. Szymański).

Zobacz także: Bałtyk Transport Cup w Koszalinie rozpoczęty

POLECAMY TAKŻE

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Image and video hosting by TinyPic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo