Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo drogie czekoladki

(kb)
Te właśnie pudełko czekoladek znalazło się na biurku burmistrza Kalisza Pomorskiego. Oprócz czekoladek, w środku było 20 tysięcy złotych.
Te właśnie pudełko czekoladek znalazło się na biurku burmistrza Kalisza Pomorskiego. Oprócz czekoladek, w środku było 20 tysięcy złotych. Archiwum Policji
Bombonierkowej afery ciąg dalszy. Wczoraj ofiarą niebezpiecznych czekoladek padł Marek M., zastępca burmistrza Kalisza Pomorskiego. Został zatrzymany przez policję.

Głośne afery

Głośne afery

Dotychczas najgłośniejszą aferą łapówkarską w regionie była sprawa Piotra W., byłego burmistrza Białego Boru. Sąd Rejonowy w Szczecinku w maju 2002 roku skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu za wzięcie łapówek. Za pomoc w zawarciu transakcji kupna nieruchomości przyjął od dwóch osób 25 tys. koron szwedzkich i 3,5 tys. dolarów. Koronnym dowodem było nagranie rozmowy burmistrza z nabywcami. - Jak to mówią, bez marchewki nikt nic nie chce załatwić - wyjaśniał wtedy zdziwionym kontrahentom Piotr W. (r)

* * *
Rok temu wiceprezydent Koszalina Piotr Kroll powiadomił prokuraturę o próbie przekupstwa. Zeznał, że podczas rozmowy telefonicznej znany mu lekarz ze Szczecina zaproponował 3 tysiące głosów poparcia w zamian za "wejście do układu interesów" (Kroll kandydował wówczas do parlamentu). Wiceprezydent powiązał propozycję ze sprzedażą gruntów miejskich pod hipermarket. Sprawa trafiła do sądu. Lekarz tłumaczył, że chciał tylko po przyjacielsku pomóc Krollowi przed wyborami. Sąd uniewinnił lekarza. (mas)

Wiceburmistrza zatrzymano na 48 godzin w poniedziałek po południu. Jest podejrzany o przyjęcie łapówki. Marek M. odmówił składania wyjaśnień. Wczoraj policjanci przeszukali jego mieszkanie.
To dalszy ciąg afery, którą ujawniliśmy jako pierwsi. Przypomnijmy. Najpierw policja zatrzymała Jana P. przedsiębiorcę budowlanego z Poznania. W ubiegłym tygodniu mężczyzna próbował wręczyć łapówkę Andrzejowi Hypkiemu, burmistrzowi Kalisza Pomorskiego. Wybrał dość niekonwencjonalny sposób. Kilka dni temu odwiedził burmistrza w jego gabinecie. Po rozmowie Jan P. złożył A. Hypkiemu życzenia świąteczne i zostawił na biurku słodki upominek - pudełko z czekoladkami. Następnego dnia burmistrz przekazał nie rozpakowany jeszcze prezent pracownicom swojego sekretariatu. Jakież było zdziwienie pań, kiedy po otwarciu pudełka, oprócz czekoladek, zobaczyły paczkę 200-złotowych banknotów. Razem było 20 tysięcy złotych.
Andrzej Hypki powiadomił policję. Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim zastosował wobec Jana P. dozór policyjny i poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. złotych. Przedsiębiorcy grozi do 10 lat więzienia.
Podczas przesłuchania Janowi P. rozwiązał się język. Powiedział, że nie tylko burmistrza starał się skorumpować, ale również starał się o pozyskanie przychylności jego zastępcy, czyli Marka M. "Przychylność" wycenił na 5 tysięcy złotych i taką kwotę rzekomo wręczył wiceburmistrzowi. Według zeznań poznańskiego przedsiębiorcy, Marek M. łapówkę przyjął. Czy tak było? Sprawdza to policja.
Zakład Jana P. buduje w Kaliszu przedszkole. Miało być gotowe do końca października. Do tej pory nie wykonano nawet połowy prac. Tymczasem umowa przewiduje wysokie kary pieniężne za każdy dzień zwłoki. Już teraz firma Jana P. winna jest miastu około 150 tys. złotych. Przedsiębiorca liczył na to, że dając łapówki uniknie płacenia kar. O sprawie będziemy informować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!