Beata Szydło: Dopiszmy pytania do referendum!

Zaapelowała z mównicy do prezydenta Andrzeja Dudy o to, by te pytania znalazły się w wśród pytań referendalnych.
Rozpoczynając sobotnie wystąpienie w Stalowej Woli Beata Szydło przypomniała, że od wielu lat jeżdżąc po Polsce, wsłuchiwała się w bolączki zwykłych obywateli. Oberwało się też koalicji PO-PSL - Dziś władza was nie słucha. Zostawiła was na pastwę losu. My wsłuchujemy się w wasze problemy i na tej podstawie powstał program Prawa i Sprawiedliwości - mówiła do zebranych wiceprezes PiS.
Jak dodała, to wsłuchiwanie się w głos zwykłych obywateli doprowadziło Andrzeja Dudę do sukcesu wyborczego. - Mam Stalową Wolę na wprowadzenie zmian w Polsce. Musicie mi w tym pomóc - zaapelowała do zebranych.
Temperatura nie sprzyja otwartym spotkaniom. Na sugestię Beaty Szydło, że zebrani muszą stać w takim upale, usłyszała "wytrzymamy, wytrzymamy". - Podróże po kraju to ogromna nauka. Rządzenie nie polega na zmianach na listach wyborczych, co robi PO, a na wsłuchiwaniu się w głos zwykłych Polaków - powiedziała Beata Szydło. Co jakiś czas tłum skandował "Beata, Beata".
Kandydatka PiS na premiera wyliczała przykłady, które usłyszała w trakcie podróży po kraju: o biedzie, o braku pieniędzy na utrzymanie wielodzietnych rodzin, o złym traktowaniu Polaków przez władzę.

- Apeluję do pana prezydenta Andrzeja Dudy o to, by pytania o obniżenie wieku emerytalnego, o 6-latków i o lasy znalazły się wśród pytań referendalnych - mówiła. Zresztą w wywiadzie dla TV Republika prezydent Andrzej Duda wspomniał o tym, że rozważa dopisanie pytań do zbliżającego się referendum. Sama Szydło argumentowała, że jest dobra okazja na to, by Polacy wypowiedzieli się w kwestiach, które wcześniej PO i PSL wyrzuciły do kosza.
"Zwyciężymy, zwyciężymy" - usłyszała od tłumu, składającego się w większości ze starszych ludzi.