- Po dokładnym odczytaniu symboli umieszczonych na beczce okazało się, że to współczesny, wojskowy odpowiednik świecy dymnej - uspokaja starosta kołobrzeski Tomasz Tamborski. - Najprawdopodobniej spłynęła do nas, z któregoś z morskich poligonów.
Przypomnijmy, na podejrzaną, niewielką beczkę wyrzuconą przez morze na plaży w Sianożętach natknęli się dziś rano pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku. Oznaczenia na beczce wskazywały, że może być własnością wojska. Na pierwszy rzut oka nie można było ocenić czy pochodzi z czasów współczesnych, czy też jest to pamiątka II wojny światowej.
Najpierw przyjrzeli się jej strażacy z Kołobrzegu i Ustronia Morskiego. Stwierdzili, że beczka jest szczelna i nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla ludzi lub środowiska. Sprawą znaleziska zajął się wydział zarządzania kryzysowego starostwa. Zawartość beczki udało się na szczęście ustalić bez ściągania na miejsce minerów z Ustki.
- Nie ma również potrzeby by przyjeżdżali po nią saperzy - usłyszeliśmy od starosty. - Zabiorą ją żołnierze z jednostki w Trzebiatowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!