Boisko I Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinku pokryte jest sztuczną trawą. Nie to jednak jest problemem, ale fakt, że znajduje się w parku, wśród wysokich drzew i dosłownie kilkadziesiąt metrów od jeziora. A to powoduje, że jest tu wilgotno, a nawierzchnia przez większość roku jest zacieniona.
Efekt? Boisko pokryte jest zielonkawym nalotem glonów, mchów. Zwłaszcza o tej porze roku. Wszystko razem tworzy zaś niezwykle śliską nawierzchnię, poruszanie się na niej przypomina jazdę na łyżwach. Sęk w tym, że tutaj mają się odbywać lekcje wychowania fizycznego. Łatwo więc o upadek, kontuzje albo i co gorszego. Teraz oczywiście nie ma zajęć z uwagi na zamknięte z powodu epidemii szkoły, ale uczniowie kiedyś do nauki stacjonarnej wrócą.
CZYTAJ TEŻ:
- Problem oczywiście nie jest nowy, co roku się z nim zmagamy i przywracamy boisko do stanu użytku zanim wybiegnie na nie młodzież – dyrektor I LO Arkadiusz Szczepaniak mówi, że pierwsze zabiegi czyszczące w tym roku już się odbyły.
Na szczęście nalot tak samo jak łatwo się pojawia, tak samo łatwo go usunąć. – Spryskujemy nawierzchnię środkiem antybakteryjnym i przeciwko nalotowi glonów – mówi dyrektor. – Następnie konserwatorzy usuwają pozostałości szczotkami, a na koniec spłukujemy kilka razy boisko myjką. Po tych zabiegach boisko jest bezpieczne, a gdy tylko słońce zaczyna mocniej przygrzewać nawierzchnia robi się sucha i do później jesieni mamy spokój z nieporządnymi nalotem.
Polub nas na FB
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
