Oczywiście, przyłapanie kłusownika z rybą w lodówce może się zdarzyć, ale w pierwszym etapie prekursorskich w Polsce badań nie o to chodzi. - Niewielkie urządzenia emitujące fale radiowe, wszczepiać będziemy rybom łososiowatym po to, by poznać dokładniej ich życie. Chcemy dowiedzieć się m.in., ile kilometrów dziennie i z jaką prędkością pokonują ryby, gdzie się grupują, czy na tarliska płyną w dzień czy w nocy oraz jak się zachowują w pobliżu spiętrzeń wodnych - mówi Marcin Miller, specjalista z Parku Krajobrazowego "Dolina Słupi". - Jeżeli nasze badania przyniosą zamierzony efekt, Instytut Rybołówstwa Śródlądowego w Gdańsku rozpocznie w przyszłym roku realizację bardzo dużego projektu badań telemetrycznych ryb łososiowatych wpływających do pomorskich rzek na tarło.
Urządzenia, za które Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska zapłacił po 500 złotych za sztukę, wszczepiane będą rybom po wcześniejszym znieczuleniu. Każdy emiter wysyłać będzie inny sygnał, a co za tym idzie, za pomocą specjalnych detektorów będzie można śledzić każdą rybę z osobna. Jak twierdzą przyrodnicy, może to być przełom w badaniu i poznawaniu zwyczajów ryb łososiowatych. (ars)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?