Wybuchy miały miejsce w południowej dzielnicy Bejrutu, Burj el-Barajneh, która uważana jest za twierdzę Hezbollahu. Sprawcami wybuchów byli prawdopodobnie dwaj terroryści samobójcy, podejrzewają lokalne media.
Zamachy mają związek z wojną, jaka toczy się w sąsiedniej Syrii. Hezbollah jest lojalny wobec sił syryjskiego dyktatora, prezydenta Asada, z kolei lubańscy sunnici popierają syryjską opozycję.
Jak podała agencja AFP wybuchy spowodowały, poza śmiercią wielu ludzi także wielkie zniszczenia, runęły budynki przylegające do miejsc eksplozji.
Świadkowie opowiadali o krwi płynącej ulicami miasta, siły bezpieczeństwa z największym trudem odgradzały ten rejon od ludzi, którzy w tym zamęcie szukali swoich.
W ostatnich latach dochodziło do zamachów w Libanie z udziałem syryjskich bojowników, w tym tych z Państwa Islamskiego. Mimo to kraj zachowywał stabilność. W ostatnim czasie jednak zamachy nasiliły się, władze Libanu obawiają się, by ich kraj nie zamienił się w bagno podobne do Syrii.
Służby bezpieczeństwa cytowane przez AFP poinformowały, że na miejscu zamachów znaleziono ciało trzeciego zamachowcy-samobójcy, u którego nie eksplodowały materiały wybuchowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?