Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berlin: Ciężarówka wjechała w jarmark świąteczny. Nie żyje 9 osób

red/AIP
Michael Sohn
Ciężarówka wjechała w jarmark świąteczny w Berlinie. Dziewięć osób zabitych, ponad 50 rannych.

Niemcy: Zamach na Breitscheidplatz w Berlinie. Ciężarówka wj...

Aktualizacja, godz. 21.56:

- W tej chwili jadę na policję złożyć zeznania - mówi w rozmowie z gs24.pl Ariel Żurawski, właściciel firmy przewozowej spod Gryfina.

Ciężarówka przewoziła towar z Włoch. Kierowcą był kuzyn właściciela. Rodzina mężczyzny jest pod opieką specjalistów.

- Wierzę, że to nie on siedział za kierownicą - podkreśla Ariel Żurawski.

Kilka minut po godzinie 20 w poniedziałek prawdopodobnie skradziony tir na polskich numerach rejestracyjnych wypełniony stalowymi konstrukcjami wjechał całym pędem w bożonarodzeniowy jarmark w centralnej dzielnicy Berlina.

Zginęło dziewięć osób, pól setki jest rannych, policja otoczyła miejsce zdarzenia i ścigała kierowcę pojazdu. Ujęto go w pobliżu zoo.

Aktualizacja, godz. 21.56:

Kilka minut po godzinie 20 w poniedziałek ciężarowy samochód na polskich numerach rejestracyjnych wypełniony stalowymi konstrukcjami wjechał całym pędem w bożonarodzeniowy jarmark w centralnej dzielnicy Berlina. Zginęło dziewięć osób, pól setki jest rannych, policja otoczyła miejsce zdarzenia i ścigała kierowcę pojazdu. Ujęto go w pobliżu zoo.

Do zdarzenia doszło na świątecznym jarmarku przy Breidscheidplatz. W tym czasie było tam wielu kupujących. Ciężarówka - duży tir marki Scania - wyładowana konstrukcjami metalowymi na naczepie wjechała wprost w stragany i rozjeżdżała po drodze ludzi. Co najmniej dziewięć osób zginęło, a ponad 50 zostało rannych. Nie wiadomo, czy wśród nich są Polacy.

Jak opisywali niemieccy dziennikarze, jarmark przy Breitscheidplatz miejsce zdarzenia przypominał pobojowisko. Ranni leżeli na ziemi, słychać było wycie karetek pogotowia, policja starała się otoczyć miejsce zdarzenia, by nie dopuszczać osób postronnych.

Na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechała policja oraz ambulanse i straż pożarna. Rozpoczął się też pościg za kierowcą, który uciekł w kierunku pobliskiego zoo. Tam też ujęto go przed godziną 22. Nie podano na razie tożsamości kierowcy. W kabinie ciężarówki znaleziono zwłoki pasażera. Nie wiadomo, w jaki sposób zginął.

Associated Press/x-news

Według policji tragedia nie była wypadkiem, ale celowym działaniem. Badany jest wątek ataku terrorystycznego.

Właściciel firmy transportowej spod Gryfina, do której należało to auto, mówił na antenie TVN 24, że nie wierzy, by za kierownicą pojazdu w momencie zamachu siedział jego kierowca, kuzyn na dodatek.

- Daję sobie za niego rękę odciąć – mówił na antenie TVN24 Ariel Żurawski, właściciel firmy przewozowej spod Gryfina, zaskoczony tragicznym obrotem sprawy, bo od wielu godzin nie ma kontaktu ze swoim pracownikiem.

Ten ostatni dzwonił wcześniej do niego z informacją, że rozładunek elementów stalowych został przełożony na jutrzejszy ranek. Kierowca postawił więc aut koło bramu prowadzącej do firmy, która miała odebrać towar i poszedł najpierw coś zjeść, potem pochodzić po mieście.

Żona tego kierowcy próbowała się z nim skontaktować od godziny 16, jednak bez skutku.

Jak podkreślał Żurawski, to doświadczony kierowca, z piętnastoletnim stażem pracy, samochód był nowy, został odebrany w maju tego roku, ma nie więcej niż 30 tysięcy kilometrów przebiegu.

Charakter ładunku (wspomniane elementy stalowe) nie zachęcały by nikogo do kradzieży samochodu. Nie można więc wykluczyć, że polski kierowca mógł zostać napadnięty, obezwładniony, a pojazd z premedytacją wykorzystany do zamachu. Bo o takim scenariuszu wydarzeń mówi już otwarcie niemiecka policja.

Jak podaje agencja Reuters, o szczegółach zdarzenia kanclerz Angela Merkel została powiadomiona przez ministra spraw wewnętrznych oraz burmistrza Berlina.

Media już porównują atak do lipcowego zamachu w Nicei, w czasie którego terrorysta ciężarówką rozjeżdżał ludzi na tamtejszym deptaku. Zginęły wówczas 84 osoby.

Wideo: Polska ciężarówka wjechała w tłum w Berlinie. Sprawca zatrzymany

Źródło: STORYFUL,x-news

Aktualizacja, godz. 21.34:

Najnowsze doniesienia mówią o tym, że kierowca ciężarówki został ujęty, w kabinie pojazdu znaleziono ciało pasażera. Właściciel firmy przewozowej spod Gryfina, do której należy auto twierdzi, że kierowca nie powinien być w centrum Berlina, czekał na wyładunek towaru w innej dzielnicy Berlina.

Zdaniem Ariela Żurawskiego, właściciela firmy, niemożliwe, by kierowca mógł dokonać zamachu terrorystycznego, nie ma z nim kontaktu od godziny 16.

Tragedia rozegrała się na tradycyjnym jarmarku świątecznym. Pojawiające się filmy z miejsca zdarzenia pokazują ogromną ciężarówkę wbitą w bożonarodzeniowe stragany. Na razie nie ma doniesień świadczących o tym, że był to zamach terrorystyczny.

Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że ciężarówka ma polskie numery rejestracyjne.


Niemcy. Wieczorem w dzielnicy Charlottenburg w Berlinie ciężarówka wjechała w tłum odwiedzających świąteczny jarmark. Dziewięć osób zginęło, wiele jest rannych - podają miejscowe media. Według policji, był to zamach.

Duża ciężarówka kierowana przez niezidentyfikowanego sprawcę wjechała nagle, ok. godz. 20.15, w tłum ludzi spacerujących po jednym z deptaków. Potrąciła wielu z nich. Miała się zatrzymać przy jednym z kościołów.

Wg mediów, ciężarówka miała polskie tablice rejestracyjne.

Czytaj więcej:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Berlin: Ciężarówka wjechała w jarmark świąteczny. Nie żyje 9 osób - Głos Szczeciński