Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bestia, nie ojciec

Iwona Marciniak
Robert M. podczas przesłuchań we wrocławkiej komendzie.
Robert M. podczas przesłuchań we wrocławkiej komendzie. Fot. KWP we Wrocławiu
Akt oskarżenia poraża: Robert M. wykorzystywał córkę, odkąd skończyła trzy lata. Zmuszał ją do odbywania stosunków z psami. Wykorzystywał seksualnie także syna. Z ich udziałem kręcił filmy porno.

nasz komentarz

nasz komentarz

Nasz sąsiad Robert M.
Nawet jeśli degenerat usłyszy wysoki, maksymalny wyrok, po kilku latach odsiadki znów zastuka do drzwi córki i syna, bo takie mamy prawo. Nikt zapewne nie podda go mozolnemu leczeniu, bo brakuje programu terapii i terapeutów. Gdy wyjdzie na wolność, pewnie zmieni miejsce zamieszkania. Kto wie, może znów stanie się sąsiadem kogoś z nas...
Iwona Marciniak

Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, wrocławska prokuratura, rok po zatrzymaniu degenerata, właśnie przekazała akt oskarżenia do sądu.

Gdy w końcu lipca ubiegłego roku wrocławscy policjanci, specjalizujący się w walce z przestępczością internetową, wpadli na trop Roberta M., historia ojca monstrum z Kołobrzegu, wstrząsnęła całą Polską. 41-letni wówczas, cierpiący na stwardnienie rozsiane działacz Polskiego Związku Niewidomych, spokojny mieszkaniec kołobrzeskiego blokowiska, trafił do aresztu podejrzewany o rzeczy, które normalnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie.

Akt oskarżenia, który wrocławska prokuratura przekazała właśnie do sądu, potwierdza najgorsze podejrzenia. Robert M. odpowie za trwajacy 10 lat koszmar, który miał zgotować swojej 14-letniej dziś córce. Od trzeciego roku życia miał ją zmuszać do obcowania płciowego oraz tzw. innych czynności seksualnych, w tym odbywania stosunków z psami. Prokuratura dowodzi też, że w 2006 roku Robert M. odbywał także stosunki płciowe z własnym, dwa lata starszym od dziewczynki synem. Przez trzy lata, od 2003 roku, nagrywał filmy pornograficzne z udziałem swoich dzieci i rozpowszechniał je przez Internet.

Razem z Robertem M. przed sądem stanie jeszcze dwóch mężczyzn, u których znaleziono przerażające filmy autorstwa kołobrzeżanina. To one naprowadziły policję na trop Roberta M. Pierwszy z mężczyzn mieszkał w Toruniu, drugi w niewielkim miasteczku na południu Polski. - Obaj to tzw. przeciętni, niczym nie wyróżniający się ludzie, głowy rodzin - powiedział nam wczoraj prokurator Marcin Morawski z Prokuratury Rejonowej Wrocław Śródmieście. - Na pozór tak spokojni, że aż chciałoby się mieć takich sąsiadów. Ci mężczyźni oskarżeni są o posiadanie i utrwalanie treści pornograficznych. Robert M. ma z tej trójki jednak zdecydowanie najwięcej na sumieniu.

Śledztwo trwało rok, bo wymagało serii ekspertyz biegłych. W jego trakcie nie dowiedziono, by o tym, co Robert M. robił dzieciom, wiedziała ich matka, żona oskarżonego.

Za koszmarne doświadczenia zgotowane dzieciom, które dopiero od roku żyją z dala od zwyrodniałego ojca, Robert M. może dostać maksymalnie 12 lat więzienia. Na rozprawę czeka we wrocławskim areszcie. Rok za kratami zostanie mu zapewne zaliczony na poczet kary.
Proces odbędzie się we Wrocławiu.

AKCJA PRZECIWKO PEDOFILOM

Wczoraj do 53 mieszkań w całej Polsce wkroczyła policja. W ramach wielkiej akcji przeciwko internetowym pedofilom zatrzymano 48 osób. Są wśród nich nauczyciele, wychowawcy, członek zarządu jednego z banków, nawet duchowni. Zarekwirowano ponad 50 komputerów i prawie 3 tysiące płyt z dziecięcą pornografią. Najwięcej zatrzymań miało miejsce w Warszawie, Krakowie, Opolu i Wrocławiu.
Z kolei szczecińscy policjanci zatrzymali wczoraj 37-letniego mieszkańca Szczecina, który miał w swoim komputerze zdjęcia pornograficzne z udziałem dzieci. Podejrzany twierdzi, że ściągnął je przypadkowo i nawet nie wiedział, że takie zdjęcia posiada. Grozi mu do 5 lat więzienia. (mas)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!