Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wędkarzy region padnie. Protest wędkarzy [zdjęcia, wideo]

Rajmund Wełnic
Wędkarze z całej Polski zamiast siedzieć z wędkami nad szczecineckimi jeziorami protestowali przeciwko absurdalnemu zakazowi połowów. Brać wędkarska jest spokojna, ale nawet ich z równowagi wyprowadziły ostatnie urzędnicze postanowienia, przez które nie mogą oddawać się swojemu hobby. W sobotę - zamiast odpoczywać nad wodą - zorganizowali manifestację w Orawce nad jeziorem Wierzchowo koło Szczecinka. Około setka osób nie przebierając w słowach dała wyraz swojemu niezadowoleniu. O co chodzi? Jak już informowaliśmy, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej po kontroli NIK zaprzestał sprzedaży pozwoleń na amatorski połów ryb na jeziorach, które nie mają dzierżawcy. De facto oznacza to zakaz wędkowania, bo prawo stanowi, że do tego trzeba mieć kartę wędkarską i pozwolenie wykupione od użytkownika rybackiego danego akwenu. W naszym regionie to m.in. obwód szczecinecki - 3,5 tysiąca hektarów takich jezior jak Wielimie, Wierzchowo, Drężno, Spore, Płociczno, Damskie… istna mekka wędkarzy. - Po 4 latach, jak nie ma już spółki rybackiej, ryba się tu odbudowała i to bez żadnych zarybień - mówi Przemysław Mroczek, szef Stowarzyszenia Miłośników Jeziora Wierzchowo, które skrzyknęło wędkarzy na manifestację. Przestrzega też wędkarzy, aby nie ryzykowali połowów, bo mogą mieć nieprzyjemności (mandat, konfiskata sprzętu), choć są i opinie, że w stanie prawnym jaki zafundowali im urzędnicy, mogą jednak wędkować. - Nie znam jednak ani jednej osoby, która by to zrobiła, jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi - mówi pan Przemysław. Skutki zakazu już są opłakane. - W maju, na weekendy miałem rok temu 80 procent obłożenia - mówi Henryk Marcinkowski, właściciel ośrodka wypoczynkowego w Orawce. - Teraz mam zajęty jeden domek. Puste stoją gospodarstwa agroturystyczne, nie ma ruchu w sklepach. Co będzie latem? Strach pomyśleć. - Jechałem kilkaset kilometrów z Krakowa, aby teraz siedzieć i nic nie robić - denerwuje się emeryt. - Zakaz powinien być cofnięty z dnia na dzień, natychmiast. Małgorzata Kobuszewska kilka lat temu z rodziną kupiła domek w okolicy, aby wypoczywać i wędkować. - Teraz z synem Miłoszem możemy sobie pochodzić nad wodę na spacery, żeby było śmieszniej dosłownie kilka dni przed wprowadzeniem zakazu kupiliśmy łódkę, aby wędkować z wody - mówi. Wędkarzy próbowali uspokajać poseł Wiesław Suchowiejko, który obiecał interwencję w Krajowym ZGW. Z kolei Ryszard Jasionas ze szczecineckiego starostwa ma pomysł, aby duży obwód rybacki podzielić na trzy mniejsze. Nie wszystkim takie rozwiązanie się podoba. Humory więc manifestanci mieli fatalne. Wracali do domów z nosami na kwintę. - Zamiast odpoczywać nad wodą idę się kłócić z żoną - próbował żartować jeden z nich. Do tematu będziemy wracać na naszych łamach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!