Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białogard: kontrola w Zarządzie Obiektów Sportowych

Jakub Roszkowski
Fot. Stock
W Zarządzie Obiektów Sportowych i Komunalnych zakończyła się kontrola przeprowadzona przez miejskiego rewidenta.

W ZOSiK badana była gospodarka finansowa. Protokół liczy 15 stron. Pierwsze uwagi zostały zawarte na str. 5. Miejski rewident stwierdza w nich, że w grupie pracowników mających w zakresie obowiązków sprzątanie, dozór i obsługę obiektu utworzono zbyt wiele stanowisk. Zatrudnionych jest sześć osób, a wystarczyłoby dwie, ewentualnie trzy osoby. Tym bardziej, że schemat organizacyjny przewiduje dwa etaty.

Kontrolująca wniosła zastrzeżenia do zabezpieczenia pomieszczenia kasowego. W pomieszczeniu, w którym przechowuje się gotówkę i dokonuje operacji kasowych, rejestrowano też osoby w hotelu i przyjmowano innych interesantów.

Pod lupę wzięto wydatki na wynagrodzenia. Plan roczny wynosił 381 tysięcy złotych, tymczasem z niewyjaśnionych przyczyn i bez uzasadnienia prawnego - jak stwierdziła kontrolująca - wprowadzono korektę i zwiększono wydatki do 413 tys. złotych. Druga korekta zwiększyła wydatki na płace o kolejne 6 tys. złotych. Uzasadniono to dodatkowymi wydatkami na wynagrodzenia dla obsługi basenu. Ta korekta również została zakwestionowana, ponieważ "wydatki związane z funkcjonowaniem basenu zostały pokryte z bezosobowego funduszu płac". Ostatecznie miejski rewident stwierdził, że w ciągu roku kierownictwo ZOSiK zawyżyło wydatki na wynagrodzenia o kwotę ponad 32 tys. złotych. Stwierdzono też, że działalność ZOSiK przyniosła aż 76 tys. złotych strat.

Strona 12 protokołu też przynosi interesujące ustalenia. Miejski rewident stwierdził, że dyrektor ZOSiK realizował inwestycje bez zgody burmistrza. Kupił między innymi samochód za 41 tys. zł, szafę, frytkownicę, kuchnię gazową.

Dyrektor jeździł też sporo samochodami. Służbowym renault przejechał bez udokumentowania łącznie ponad 8 tysięcy kilometrów. Dziennie przejeżdżał nawet 400 kilometrów.
Kontrolując wydatki rewident stwierdził też, że dyrektor ZOSiK nie miał zgody burmistrza na używanie telefonu komórkowego do celów służbowych. Tymczasem koszt używania tego telefonu w 2009 roku wyniósł łącznie ponad 2,5 tysiąca złotych.

Kuriozum był też bal sylwestrowy 2008/2009. Na jego obsługę wydano 4.800 złotych. Tymczasem kontrolująca ustaliła, że "jednostka objęta badaniem nie była organizatorem balu''!
Dyrektor ZOSiK Henryk Kraczkowski już ustosunkował się do tych zastrzeżeń. Napisał, że schemat organizacyjny, przedstawiony przez rewidenta, jest niezgodny ze stanem faktycznym. Stwierdza, że do obsługi nie wystarczają mu dwa etaty, a przynajmniej pięć. Zapewnia, że zwiększenie wynagrodzeń było operacją w oparciu o ustną zgodę burmistrza. Mówi, że miał też zgodę burmistrza na wykorzystywanie telefonu, a bal sylwestrowy miał być, ale został odwołany. Tymczasem trzeba było opłacić orkiestrę.

Na razie wobec dyrektora nie podjęto jeszcze żadnych decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!