- Mam go już w klatce. To niezwykle niebezpieczna bestia. Dziwię się, że łaził sam po ulicach - mówi Jerzy Harłacz, szef Stowarzyszenia Animals w Białogardzie.
Pogryzienia na szczęście okazały się być niegroźne. Po wizycie w szpitalnej izbie przyjęć i opatrzeniu ran mieszkanka Białogardu została wypuszczona do domu.
Owczarek na razie pozostanie pod obserwacją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?