Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały Bór czeka na komisarza

Rajmund Wełnic [email protected]
Po śmierci burmistrza w Białym Borze trwa swoiste bezkrólewie. Lada dzień należy się spodziewać powołania komisarza, bo funkcjonowanie gminy bez włodarza na dłuższą metę jest nie do pomyślenia.

Burmistrz Białego Boru Franciszek Lech Kwaśniewski zmarł 29 października. Nadchodzące tygodnie to tymczasem kluczowy okres dla samorządu, bo kończą się prace nad budżetem na przyszły rok, którego autorem jest burmistrz. I to on musi skierować projekt budżetu do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Powinno się to stać do 15 listopada.

Prawo najwyraźniej nie przewidziało takiej sytuacji, bo do czasu powołania przez premiera komisarza, nie ma kto podpisać tego - i wielu innych - dokumentów. Wiceburmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski nie może tego zrobić, zresztą zgodnie z prawem automatycznie po śmierci przełożonego jest na miesięcznym wypowiedzeniu. Za bieżące funkcjonowanie ratusza odpowiedzialna jest sekretarz gminy, ale już nie może sama podpisać chociażby umowy na dofinansowanie przyłączy kanalizacyjnych, która czeka w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska.

Kandydata na komisarza przedstawia premierowi wojewoda, którego o śmierci burmistrza oficjalnie powiadamia przewodniczący Rady Miejskiej. Wojewoda powinien to zrobić jak najszybciej, ale praktyka pokazuje, że bywa z tym różnie. Np. w Wałczu, gdzie także w trakcie kadencji zmarł burmistrz, powołanie komisarza trwało około miesiąca. Przedterminowe wybory w Białym Borze powinny się odbyć w ciągu trzech miesięcy od powołania komisarza, a więc zapewne na początku przyszłego roku.

Kto zostanie komisarzem, kto będzie walczył o fotel burmistrza?

- Przedstawimy panu wojewodzie kandydata na komisarza w najbliższych dniach - mówi Andrzej Grzywacz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie szczecineckim. Przypomnijmy, że Franciszek Lech Kwaśniewski był członkiem tej partii. Szef PSL zapowiada, że ludowcy na pewno wystawią w wyborach swojego kandydata na burmistrza Białego Boru. - Uważam, że powinien to być ktoś z mieszkańców gminy - mówi Andrzej Grzywacz.

To aluzja do Pawła Mikołajewskiego, młodego samorządowca ściągniętego przez burmistrza Franciszka Kwaśniewskiego ze szczecineckiego starostwa przed blisko dwoma laty. Nowy wiceburmistrz okazał się sprawnym urzędnikiem, w ostatnim okresie, gdy burmistrz chorował, wiele obowiązków spoczęło na jego barkach. I zdobył spore uznanie lokalnej społeczności. Nieoficjalnie wiadomo, że Paweł Mikołajewski myślał o kandydowaniu na burmistrza w Białym Borze, ale po zakończeniu kadencji swojego szefa.

Tę niespodziewanie przerwała śmierć, ale niewykluczone, że będzie chciał dokończyć swoją misję. Jako komisarz - a nie jest bez szans na nominację - na pewno miałby łatwiejszą kampanię wyborczą. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że do walki fotel burmistrza szykuje się jeszcze przynajmniej jedna osoba.
Biały Bór miał już kiedyś komisarza, a raczej "osobę pełniącą funkcję organów gminy". Był nim w połowie roku 2001 Jacek Piotrowski ze Szczecinka, doświadczony urzędnik samorządowy. Komisarza powołano po tym, jak w referendum mieszkańcy gminy odwołali ówczesnego burmistrza Białego Boru Tomasza Gindę.

Jego odwołanie skutkowało wówczas rozwiązaniem także Rady Miasta. W tamtych latach burmistrza wyłaniali bowiem radni, a nie ogół mieszkańców. Nowa rada wybrała na nowego burmistrza Jacka Chrzanowskiego, byłego burmistrza Bornego Sulinowa. Dopiero jesienią 2002, gdy po raz pierwszy burmistrzów wybierano w wyborach bezpośrednich, włodarzem Białego Boru został Franciszek Lech Kwaśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!