MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biczowanie Jezusa

Joanna Krężelewska [email protected]
Widzowie mieli okazję śledzić sceny męki i śmierci Jezusa.
Widzowie mieli okazję śledzić sceny męki i śmierci Jezusa. Fot. Radek Koleśnik
Już po raz drugi młodzież ze wspólnoty oazowej przy parafii oo. Franciszkanów w Koszalinie wystawiła Misterium Męki Pańskiej.

Wierni licznie przybyli, aby zobaczyć to niezwykłe widowisko pasyjne. Niektórzy płakali ze wzruszenia.

- To ogromne emocje. Historię cierpienia Chrystusa znamy z Biblii na pamięć, ale dopiero osobiste uczestnictwo w scenach męki uświadamia nam, jak wiele od pojmania w Ogrójcu do śmierci na krzyżu przeszedł dla nas Jezus - powiedziała nam pani Cecylia z Koszalina.

Widowisko po raz pierwszy wystawili kilka lat temu klerycy w seminarium duchownym w Łodzi - Łagiewnikach. - To również oni napisali tekst. Młodzież z naszej Oazy wzięła go na warsztat i tak jak w zeszłym roku, zaproponowali parafianom i wiernym z całego miasta uczestnictwo w przeżywaniu męki Chrystusa. Dopiero to wewnętrzne przeżywanie i zrozumienie sensu cierpienia jest najważniejszym elementem nadchodzących świąt wielkanocnych - wyjaśnił ojciec Mariusz Gruszfeld, który pomagał licealistom przygotować Misterium.

Spektakl poprzedziła msza święta. Sam występ podzielony był na czternaście stacji drogi krzyżowej, a każda jego odsłona pełna była realistycznych scen biczowania. Po fragmentach granych przez aktorów-amatorów w kościele gasły światła. W klimacie sprzyjającym rozmyślaniu i skupieniu lektor tłumaczył istotę doświadczenia miłości, której największym wyrazem jest oddanie życia za innych. W chwili, kiedy grany przez jednego z członków wspólnoty oazowej Jezus zawisł na krzyżu, w kościele słychać było cichy szloch.

- Mam nadzieję, że udało się nam osiągnąć cel, jaki sobie założyliśmy. Chcieliśmy stworzyć coś więcej niż teatr. Chcieliśmy wspólnie z widzami doświadczyć męki pana Jezusa - podsumował ksiądz Mariusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!