Kolejarze wezwali Towarzystwo Ochrony nad Zwierzętami. - Na miejscu okazało się, że z pociągiem zderzył się bielik zwyczajny, objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową - mówi Katarzyna Sygit z TOZ-u. - Najprawdopodobniej drapieżnik ten wybrał się na polowanie. Leciał zbyt nisko i skończyło się to dla niego tragicznie.
Młody samiec został przewieziony do schroniska dla zwierząt. W Polskiej Czerwonej Księdze bielik wymieniony jest jako gatunek wymagający szczególnej uwagi, więc o fakcie znalezienia martwego ptaka TOZ poinformował ornitologów ze Słowińskiego Parku Narodowego. - Przyjadą po bielika. Jest w stanie nienaruszonym, dlatego wstępnie zaplanowano, że bielik zostanie wypchany i będzie muzealnym eksponatem - mówi Katarzyna Sygit.
Na początku ubiegłego wieku w Polsce gniazdowało zaledwie 20 par ptaków. Według raportu "Wildlife Comeback in Europe" Polska zajmuje drugie miejsce (na pierwszym jest Norwegia) pod względem liczebności bielika zwyczajnego - dwa lata temu było to już ok. 1500 par ptaków w kraju. Najliczniej bielik, często mylony z orłem, występuje na Pomorzu Zachodnim: w rejonie Zalewu Szczecińskiego w lasach na wyspie Wolin (bielik jest symbolem Wolińskiego Parku Narodowego), w Puszczy Wkrzańskiej, na Pojezierzu Myśliborskim i Drawskim.
Bielik to największy ptak szponiasty północnej Europy. Na wolności dożywa 30 lat. Co ciekawe, wokół gniazd bielika obowiązuje strefa ochronna, a ich lokalizacja objęta jest tajemnicą, by chronić ptaki przed kłusownictwem, wybieraniem jaj, czy niepokojeniem fleszami aparatów fotograficznych. Polskie bieliki wykorzystano do odtwarzania populacji tych ptaków w Irlandii, Wielkiej Brytanii i w Izraelu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?