Bliski współpracownik Sławomira Nitrasa kontaktował się ze skazanym strażnikiem więziennym

Na początku stycznia „Głos” informował, że Sąd Okręgowy w Szczecinie utrzymał w mocy wyrok skazujący dla byłego funkcjonariusza służby więziennej.

Łukasz J. był oskarżony o przekazywanie informacji Stanisławowi Gawłowskiemu, gdy ten przebywał w areszcie. Gawłowski, wcześniej prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, lider tego ugrupowania na Pomorzu, jest teraz senatorem. W ostatnich wyborach startował z własnego komitetu wyborczego.

Na dzisiejsze doniesienia w mediach społecznościowych zareagował polityk PO.

„Radio Szczecin kłamie. Wikła mnie w sprawę, z którą nie mam nic wspólnego. Nie ma również nic wspólnego dyrektor mojego biura” – stwierdził.

Tymczasem z aktu oskarżenia wynika, że Krzysztof Janicki (dyrektor biura posła) wielokrotnie rozmawiał z prawomocnie skazanym strażnikiem.

„Łukasz J. przedstawił się Krzysztofowi Janickiemu z imienia i nazwiska oraz z miejsca pracy i wskazał, że chciałby spotkać się z posłem na Sejm RP Sławomirem Nitrasem. W trakcie pierwszej rozmowy podał, że pracuje w Areszcie Śledczym w Szczecinie i ma informacje o Stanisławie Gawłowskim. W konsekwencji doszło do kilku rozmów między Łukaszem J. a Krzysztofem Janickim” – brzmi fragment ujawnionego aktu oskarżenia.

Stanisław Gawłowski w areszcie przebywałod połowy kwietnia do połowy lipca 2018 r. Opuścił go po tym, jak jego rodzina wpłaciła kaucję w wysokości 500 tys. zł.

Z kolei były funkcjonariusz Służby Więziennej został skazany za przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i korupcjęna łączną karę roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na dwa lata.

Łukasz J. został też skazany na grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych po 30 zł, czyli 3 tys. zł; ma zakaz pełnienia funkcji Strażnika Więziennego na cztery lata.