Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bliżej tawerny na Trzesiecku

Rajmund Wełnic [email protected]
Rejon jeziora Trzesiecko po dawnej przystani LOK przygotowany do budowy tawerny.
Rejon jeziora Trzesiecko po dawnej przystani LOK przygotowany do budowy tawerny. Rajmund Wełnic
Po pięciu latach bojów z różnymi urzędami jest szansa, że rozpocznie się budowa tawerny na jeziorze Trzesiecko w Szczecinku. Dzierżawca terenu deklaruje nawet, że otworzy ją na przyszły sezon turystyczny.

- Mamy już pozwolenie wodno-prawne, wystąpiliśmy także o pozwolenie na budowę - mówi Mariusz Zalewski, szczecinecki restaurator, który dzierżawi teren po dawnej przystani Ligi Obrony Kraju nad jeziorem. - Z chwilą, gdy je dostaniemy, od razu przystępujmy do roboty.

Pozwolenie, jeżeli nie będzie żadnych problemów, powinno być wydane najpóźniej w ostatniej dekadzie października, ale być może formalności uda się załatwić szybciej. Inwestorowi zależy na czasie, bo obiekt ma być gotowy na przyszłe lato. Tawerna ma mieć około 200 metrów kwadratowych powierzchni i ze stałym lądem połączy ją pomost. Stanie na żelbetowych 25 palach stalowo-betonowych wbitych w dno Trzesiecka i żelbetowej płycie.

Sam budynek będzie miał konstrukcję drewnianą z elementami szkła i metalu. Powstanie także taras i pomost, przy którym będzie mogło cumować kilkadziesiąt łodzi wędkarskich, motorówek i żaglówek. Inwestor szacuje koszt budowy tawerny i pomostów na około 2 miliony złotych.
Historia budowy tawerny jest długa i burzliwa. Mariusz Zalewski, właściciel jednej ze szczecineckich pizzerii, dzierżawił hangar przystani LOK-owskiej, w której przez kilka lat działał lokal gastronomiczny. Hangar był jednak w złym stanie technicznym i trzeba go było rozebrać. W to miejsce miał powstać nowy obiekt, ale wtedy zaczęły się problemy. Na początku 2007 roku okazało się, że ratusz ma pozwolenie na budowę pomostu widokowego wydane przez starostwo. Pomost miał stanąć niemal w tym samym miejscu, co inwestycja Mariusza Zalewskiego. Rozpoczął się maraton odwołań. Wiosną 2009 roku restaurator wniósł do wojewody o unieważnienie pozwolenia na budowę pomostu, gdyż uważał, że pomost ma powstać na działce będącej w jego użytkowaniu za zgodą Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (właścicielem wód jest w Polsce państwo).

Wojewoda pozwolenie starosty unieważnił, ale miasto odwołało się od tego. Wtedy główny inspektor nadzoru budowlanego uchylił decyzję wojewody, bo uznał, że postępowanie wszczęto na wniosek podmiotu, który nie jest stroną w sprawie. Zkolei wojewoda z urzędu wszczął nowe postępowanie, które zakończyło się kolejnym unieważnieniem pozwolenia na budowę pomostu. Wojewoda uznał, że decyzja o warunkach zabudowy nie obejmowała pomostu, a on sam został faktycznie zaprojektowany na innej działce. Ratusz przyznał, że w przypadku pomostu projektant popełnił błąd i przekazał do starostwa projekt, w którym nie zgłosił spornej działki i nie przedłożył uzgodnień z ZZMiUW. Podnoszono jednak, że projekt Mariusza Zalewskiego obejmował także tereny niepokryte wodą, a to wymaga uzgodnień z miastem. Chodziło o betonową pochylnię, która według miasta jest na terenie parku, a według restauratora na dnie jeziora, bo tu kiedyś było jezioro. Koniec końców z tej części projektu Mariusz Zalewski zrezygnował, przystając na argumenty ratusza, że budowa budynku wzdłuż brzegu zasłaniałaby widok na jezioro.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera