Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bo kierowali się nienawiścią do ZSRR

Rafał Szymański, [email protected]
Broń wydobyta z bunkrów Grupy Kuchczyńskiego w powiecie bytowskim.
Broń wydobyta z bunkrów Grupy Kuchczyńskiego w powiecie bytowskim. Reprodukcja z Atlasu Polskiego Podziemia Niepodleg
Kilka grup konspiracyjnych i dużo aktywnej młodzieży - tak po II wojnie światowej nad Słupią walczono z komuną i Sowietami.

- Ludzie podziemia, spaleni w centralnej Polsce, poszukiwani przez komunistów niech jadą na Pomorze Zachodnie. Niech tam szukają schronienia - mówił przywódca zrzeszenia Wolność i Niezawisłość płk. Wincenty Kwieciński do prezesa tej organizacji płk. Jana Rzepeckiego. Ten drugi nie zdążył zareagować na prośbę, został aresztowany, ale wielu żołnierzy antykomunistycznego podziemia, nie tylko z WiN, szukało wolności na ziemiach, które po wojnie przypadły Polsce. Czas kształtowania struktur nowej władzy, jej organów, sprzyjał i pomagał przetrwać. Przynajmniej na początek.

Organizacje nierozpoznane

W dokumentach Urzędu Bezpieczeństwa (UB) ze Szczecina i Koszalina odpowiadających za obszar Pomorza Zachodniego (a więc także regionu słupskiego) pierwsze meldunki o grupach podziemnych działających z pobudek czysto politycznych pojawiły się w styczniu 1946 roku. Jednak informatorzy UB o tym, że na Pomorze Zachodnie przybywają ludzie związani z ówczesnym podziemiem informowali już pod koniec 1945 roku.

W dokumentacji 12. Dywizji Piechoty i Wojewódzkiego Komitetu Bezpieczeństwa w Szczecinie czytamy o występowaniu w Drawsku, Człuchowie i Sławnie organizacji Wilkołaków i NSZ. W Człuchowie były osoby powiązane z istniejącą w Wałczu grupą Wolność i Niepodległość, działającą także pod nazwą Bractwo Czerwonego Sztyletu (od sierpnia 1956 do 1957 roku, procesy w lipcu 1957 r.). Do Człuchowa dochodziła też sfera działalności partyzantki antykomunistycznej Kazimierza Kuśnierza ps. Ważny. Jego grupa działała wiosną 1946.

UB w Szczecinie zanotowała także, że w powiecie Słupsk istniała grupa (nazywana wówczas nagminnie bandą, po to, by deprecjonować w oczach ówcześnie żyjących działania antykomunistycznej partyzantki). "Działa banda ok. 24 ludzi (18 w mundurach i 6 cywili) uzbrojonych w ręczną broń. Dowódca jest w stopniu pułkownika. Przybyli do wsi wypytywali o MO i PPR." Tylko taki fragment figuruje w archiwach. Nie jest podana nazwa miejscowości.

Inny meldunek UB: nieznani sprawcy we wsi Sierakowa (pow. Słupsk) wywiesili plakat o treści "Głosuj na Mikołajczyka, a będziesz miał Polskę Demokratyczną od Odry do Kijowa". "Precz z PPR". Na plakacie dopisano "Kto zerwie - zginie".

W miejscowości Małe Gardno (zapewne chodzi o dzisiejszą Gardnę Małą): "trzy osoby w mundurach Wojska Polskiego uzbrojonych w rkm i pistolety przybyły do ob. Betnera, członka Komisji Wyborczej i nie zastawszy go w domu odeszły w niewiadomym kierunku".

Konspiracja

Bardzo mało wiadomości jest o istniejącym w Słupsku oddziale Semper Fidelis Victoria. Działał on w strukturach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Organizacja powstała w listopadzie 1944 pod Warszawą, ale sztab główny miała w Łodzi. Okręg V - Gdańsk obejmował dwa samodzielne okręgi, m.in. XII - morski - SFV. W ramach tego okręgu działał obwód C słupski i lęborski. Dowodziła nim osoba o pseudonimie Góral, a obwód D (bytowski, miastecki, sławieński i kościerski) dowodzony był przez Jaremę. SFV liczyła na szybki wybuch III wojny światowej. Do zadań SFV należało rozpoznanie terenu. Pamiętajmy, że do 1945 roku Pomorze było niemieckie. Zanim na dobre zostało rozpoznane przez członków SFV, doszło do fali aresztowań. W maju 1946 roku UB rozbiło obwody istniejące na Pomorzu Środkowym.

Inną organizacją działającą w Słupsku były Kadry (Komórki) Dywersyjne 121 (Placówka nr 7 w Słupsku). Założycielem tej struktury był Stanisław Kulik, który przyjechał nad morze z centrum Polski. W Orłowie koło Gdyni otworzył sklep. W trakcie wojny walczył w Batalionach Chłopskich, potem wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego. W marcu 1945 roku wyprowadził całą kompanię do lasu w trakcie ćwiczeń polowych. Uciekł nad morze i wtedy założył KD 121. W Słupsku powstała Placówka nr 7 dowodzona przez "Bakcyla". Oddział liczył 17 osób. Jego najbardziej znane akcje to atak na Urząd Skarbowy w Słupsku (27 lutego 1946 roku), gdzie zdobyto 300 tys. zł, zarekwirowanie 100 tys. zł ze sklepu PSS przy ul Dworcowej, rekwizycja 80 tys. zł w Polskim Monopolu Tytoniowym. Pod koniec marca 1946 roku ubecy ze Słupska i Gdańska aresztowali członków grupy.

W 1950 roku w jednym z mieszkań przy ul. Długiej w Słupsku powstała Zjednoczona Organizacja Okręgu Pomorskiego Armii Krajowej. Po drugim spotkaniu najpierw kolegów, a potem już członków grupy postanowiono założyć ZOOPAK. Dowódcą został Stanisław Malczewski. Założyciele mieli kolportować ulotki, ale i zdobywać broń poprzez napady na członków UB i MO. Uzbrojenie było mizerne
- pistolet walter P38 i rewolwer. Pierwszą akcją było zarekwirowanie z Domu Harcerza przy ul. Bieruta (dzisiaj Szarych Szeregów) dwóch namiotów, które miały pomóc, gdy ZOOPAK przebywać będzie w lesie jako oddział partyzancki. Kolejną (7 maja 1951 roku) to zarekwirowanie pieniędzy z PGR w Biesowicach, gdzie pracował Malczewski. Akcji dokonano na dworu w Biesowicach, zabierając sumę skarbnikowi PGR. Dzięki temu organizacja zdobyła 20 tys. zł. Niestety, reakcją na to wydarzenie była działalność UB, która doprowadziła do rozbicia grupy. W procesie z 1951 roku przywódca dostał 6 lat więzienia, inni członkowie od 5 lat do roku. "Kierowali się nienawiścią do ZSRR" - uzasadniał wyrok sąd.

Mało wiadomo o słupskim oddziale organizacji Ruch Oporu Armii Krajowej. Powstałą w 1945 roku w powiecie słupskim. Składała się z 15 osób, dowodzili nią Roman Brzozowski, założycielem był Nikodem Sobczak. Oddział specjalny posiadał broń. Grupa drukowała ulotki. Została rozbita w 1947 roku.

Białe Orły działały w Lęborku. Powstały w kwietniu 1947 roku, Założono je w miejscowym gimnazjum. Grupę powołał do życia Władysław Lisowski, miała przygotować młodzież do wybuchu III wojny. Jedynym uzbrojeniem był rewolwer nagan i 10 min sowieckich, które szybko zakopano w lesie. Członkowie słuchali w radiu audycji Głosu Ameryki i BBC. Lisowski pod koniec 1947 roku zawiesił działanie orłów. Sam wyjechał do Wałcza, gdzie w styczniu 1951 roku reaktywował pod tą samą nazwą organizację. Szybko jednak został rozpracowany i aresztowany przez UB.

W lesie

W kwietniu 1954 roku w Cerominie koło Jasienia w powiecie bytowskim UB zlikwidował tzw. Grupę Kuchczyńskiego. Istniała ona od sierpnia 1951 roku. Jan Kuchczyński przymuszany przez UB w Grudziądzu do współpracy ukrył się w powiecie kartuskim. Zebrał grupę siedmioosobową. Ukrywali się w lasach wokół Kartuz, Chojnic i Bytowa. W jednym z bunkrów zgromadzili dużo broni, potrzeba im była do rekwirowania żywności od okolicznych mieszkańców. M.in. w Bydgoszczy współpracownicy grupy rozprowadzili kolportowane przez Grupę Kuchczyńskiego antykomunistyczne ulotki.

Organizacje młodzieżowe

Z organizacji młodzieżowych najbardziej znaną w Słupsku były Bataliony Harcerstwa Polskiego. Zostały założone w Państwowym Gimnazjum i Liceum w Słupsku. Składały się z uczniów II i III klasy. Istniały od marca do grudnia 1946 roku. Członkowie przysięgali na wierność Armii Krajowej i, że nie rzucą broni aż Polskę opuści ostatni okupant. W skład wchodziło 21, 16-17- letnich osób. Grupa podzielona była na patrole cztero-, pięcioosobowe. Nowych członków chciano werbować w trakcie rozmów w szkole. BHP miały na stanie jeden pistolet walter P-38 i fiński automat. Jedną z akcji było rozbicie szyb w księ-garni Pionier i zabranie pieczątek, które potem miały służyć jako podstawa pieczątek organizacyjnych. W swoich odezwach BHP nawoływały do zdobywania broni i wstępowania do

Związku Walki Młodych (legalna organizacja komunistyczna - dop. "Głosu"), w celu rozsadzenia jej od zewnątrz.

BHP wpadły, gdy chciały kupić pistolet od milicjanta na posterunku w ówczesnych Kubicach.
Aresztowano 12 osób. Za działalność antypaństwową przywódca grupy, Cezary Jezierski, został skazany wyrokiem sądu wojskowego na cztery lata. Wszystkich wypuszczono na mocy amnestii w 1947 roku.

Pistolet typu etienne to było całe uzbrojenie młodzieżowej grupy nazywającej się Armia Krajowa. Powstała ona w Słupsku na przełomie lat 1948/1949. W grudniu rozpoczął jej działalność uczeń I klasy gimnazjum Eugeniusz Protas. Szybko znaleźli się nowi członkowie, a głównym celem działalności były ataki na sklepy w Słupsku, aby - według założeń - zatrzymać rozwój handlu społecznego - utożsamianego z komunizmem. Pierwszymi ofiarami były sklepy przy ul. Arciszewskiego, potem sklep PSS Społem przy ul. Kołłątaja. To był styczeń 1949 roku. W tym samym czasie grupa otrzymała pistolet czeskiej produkcji od jednej z osób, którą chciano zachęcić do działalności w grupie. Poznany na zabawie szkolnej Stanisław Waliński nie zgodził się na wstąpienie w szeregi AK, ale przekazał jej pistolet.

Już ze wzbogaconym uzbrojeniem grupa wtargnęła do sklepów Państwowej Centrali Handlowej przy ówczesnej ulicy Zaułek (dzisiaj ul. Długa), Spółdzielni Mleczarskiej przy ul. Bałtyckiej i PSS Społem przy ul. Wojska Polskiego. W każdym z przypadków oświadczano sprzedawcom, że pieniądze idą na działalność AK, nikomu także nic się nie stało. W marcu 1949 roku AK miała zaatakować sklep Węglokoksu, w trakcie przygotowań członkowie zostali aresztowani przez UB. Szef grupy E. Protas dostał wyrok 15 lat pozbawienia wolności. Dopiero w grudniu 1954 roku wyrok zrewidowano i członkowie AK opuścili więzienie.

W 1952 roku założona została Podziemna Organizacja Słupska. Powstała w wyniku rozmów i niechęci uczestników do komunizmu. Piątka założycieli miała po 13 -14 lat. Byli to uczniowie VII klasy szkoły podstawowej. Zrywali plakaty propagandowe, gazetki ścienne, rozklejali w mieście ulotki z hasłami "Stalin to śmierć Polski" i "Śmierć komunistom". 29 kwietnia 1953 roku nastąpiły aresztowania. Jednak decyzją WUBP w Koszalinie członków grupy zwolniono, a sprawy nie skierowano do sądu.
Od 1955 roku w Słupsku ponownie rozklejano na murach ulotki: "Śmierć czerwonym barbarzyńcom", "Kacapy do domu", "Precz z Bierutem", "Precz z Komunizmem i Zimną Wojną". Działania UB doprowadziły do Hieronima Dobrowolskiego. Były członek POS nie skończył działać, a po wypuszczeniu z więzienia w 1952 roku założył organizację Białe Orły. Władze zamiast ponownego więzienia skierowały go do Szpitala Psychiatrycznego w Kocborowie. Dobrowolski uciekł stamtąd i próbował przedostać się na Zachód. Został zatrzymany. W 1959 skazano go na 3 lata więzienia.

Lębork

Polski Skauting Podziemny powstał w 1949 roku w Lęborku. Przywódcą był Bogusław Wisławski, powstaniec warszawski. Członkowie nie zgadzali się z noszeniem czerwonych chust i wstępowaniem do ZMP. Tworzyli ulotki i odezwy antykomunistyczne, które potem rozklejali na terenie miasta. Wysyłali ostrzeżenia do redakcji "Dziennika Bałtyckiego" i "Świata Młodych". Apelowali do drużyn harcerskich z terenu Pomorza, aby zeszły do podziemia. Wisławski we wrześniu 1949 roku wyjechał do Gdańska, a 26 września rozpoczęły się aresztowania członków organizacji.

Od połowy 1952 roku działała w Lęborku Organizacja Polska. Założycielem i dowódcą był Julian Kmieciak. OP chciała kolportować ulotki, ale także gromadzić broń palną. Członkowie OP jeździli do Szczecina, by poznać rozlokowanie Straży Granicznej. To na wypadek ucieczki na Zachód. Donos zakończył działalność OP. 23 i 24 października 1952 r. w wyniku aresztowań UB organizacja przestała istnieć.

W Lęborku istniała także organizacja, która w dokumentach UB nie miała nazwy. Zapisano w nich "sprzysiężenie bez nazwy". To związek założony w 1954 roku przez Grzegorza Gaffkę i Henryka Borka. Gaffke pracował wtedy w referacie Powiatowej Rady Narodowej w Lęborku. Mieli podobny punkt widzenia na politykę, dlatego zdecydowali się działać. Sporządzali ulotki antypaństwowe, kolportowali je w klatkach schodowych na terenie miasta, 21 lipca 1954 roku. Potem została rozpracowana przez komunistyczne władze.

Jeszcze jedną grupą w Lęborku była Młodzież Powstańcza Polski (Polska Organizacja Zbrojna). Istniała od stycznia do lipca 1954 roku. Jej dowódcą był Stefan Dulko, w skład grupy wchodziło 7 osób.
Działalność przerwały aresztowania UB.

Miastko i Bytów

W Miastku działała Tajna Młodzieżowa Partyzantka Krajowa - TMPK. Za początek istnienie można przyjąć jesień 1949 roku. Chłopcy w wieku 14-18 lat, uczniowie miejscowych szkół zawodowych, spotykali się w domach i dyskutowali o tym, co się działo w tym czasie w kraju. Założycielem TMPK był Bogdan Szarafin, który słuchał Głosu Ameryki. Młodzieńcy zamierzali zdobyć broń i przedostać się do Korei, by walczyć tam po stronie USA. Dowódca grupy został Henryk Wysocki ps. Wilk. Szarafin był sekretarzem. Grupa szukała broni nawet w niedalekim Szczecinku. Na stanie miała kilka sztuk broni, m.in. pistolet TT, granat F-1. Komórki organizacji powstały w Słupsku (założył ja w szkole felczerskiej Henryk Lewandowski), Szarafin utworzył kolejną w Bolesławie koło Kościerzyny. Szukano kontaktu z młodzieżą z Potęgowa, bo i tu działała pod kierownictwem Mieczysława Ormana, porucznika AK, sześcioosobowa grupa. W kwietniu 1952 roku rozpoczęły się aresztowania. W wyniku procesów Wysocki dostał 9 lat więzienia, Szarafin 7,5 lat.

W Bytowie na przełomie 1945 i 1946 roku powstał Legion Młodej Polski. Założony został w Gimnazjum Ogólnokształcącym i Liceum Pedagogicznym. Założyli go Bolesław Wiśniewski i Leon Marcin Cichosz, grupie przewodził Henryk Żurawicz ps. "D-7". W ramach działalności zamalowali tabliczkę z nazwą ulicy 1-Maja. Legion posiadał 2 pistolety, 4 karabiny. Grupa przestała działać w 1947 roku, po skończeniu nauki. Broń ukryto w zagrodzie Franciszka Cichosza w Mokrzynie. W 1956 odkryto ją podczas śledztwa w sprawie innej organizacji.

Organizacja Wolna Młodzież Europejska istniała w Bytowie pięć miesięcy, od stycznia do maja 1950 roku. Według materiałów UB młodzi chłopcy będący w organizacji demolowali groby żołnierzy sowieckich, planowali akcje na PKP i linie łączności. W UB pada oskarżenie, że organizacja bazowała na członkach Hitlerjugend, ale może to nie być prawdą. Mógł to być zamiar propagandowy rzucany w stronę młodych Kaszubów związanych z Polska, a mieszkających na tych terenach od pokoleń. Założycielem OWME był Edmund Walkusz, który w 1948 roku chciał przedostać się do Niemiec. Został schwytany i osadzony w zakładzie poprawczym, gdzie poznał innych podobnych do siebie, sprzeciwiających się ustrojowi. OWME liczyła 12 osób. Zbudowały one trzy bunkry. Jeden w Bytowie, dwa w okolicznych lasach. To było schronienie dla posiadanej przez nich broni: 3 pistoletów i pistoletu maszynowego. Cel organizacji: oderwanie Polski od ziem odzyskanych i stworzenie z nich tzw. Wolnych Terenów. Jedyną akcją, jaką przeprowadzili, było zdemolowanie ośmiu grobów Sowietów w noc z 30 kwietnia na 1 maja 1950 roku w Bytowie. 10 i 11 maja członków grupy aresztowano. UB rozpracowywał OWME już od lutego. Walkusz został skazany na 15 lat.

W latach 1952-1956 działała w Bytowie tzw. Grupa Kosińskiego. Liczyła 25 osób, prowadziła działalność sabotażową. Była częścią większej struktury, istniały komórki w Siedlcach, Warszawa, Lublin i Szczytnie. Założycielem był Ryszard Kosiński, w Bytowie dowódcą był Bogusław Rytwiński. Werbunkowi podlegały osoby z wykształceniem średnim mocno opowiadające się przeciwko komunizmowi. Grupa miała na stanie jedno parabelum, bez amunicji. Została zlikwidowana na podstawie dochodzenia UB z Warszawy.

W Łubiance, miejscowości między Miastkiem

i Człuchowem, istniał Zwią-zek Walki z Komunizmem. Dowódcą był Hieronim Śliwiński. Związek, liczący cztery osoby, powstał w lipcu 1952 roku. Istniał miesiąc, był grupą sabotażową.

Korzystałem z książek i artykułów Zenona Kachnicza, Krzysztofa Bukowskiego, Atlasu Polskiego Podziemia Niepodległościowego 1944 - 1956 i podręcznika Krzysztofa Kozłowskiego

Proces Czujki Krajowej w Słupsku
25 września 1950 roku w sądzie w Słupsku doszło do rozprawy młodych dziewcząt z Koszalina.
Organizację Czujka Krajowa założyła Eugenia Kosmatka za namową swojego kuzyna, który przyjechał do niej z Nakła. On w swoim mieście prowadził także organizację o tej samej nazwie.

W chwili założenia CzK Kosmatka miała 14 lat. Była zastępową ZHP w Szkole Podstawowej nr 3 w Koszalinie. Namówiła do działania koleżanki. Celem czujki miała być walka z ustrojem narzuconym przez Sowietów. Czujka miała także szkolić się w ćwiczeniach sanitarnych na wypadek wybuchu III wojny światowej. Członkinie ze składkowych pieniędzy zakupiły materiały i przygotowały do powieszenia plakaty z hasłami np. "Nie chcemy Polski komunistycznej". Afisze rozlepiono w Koszalinie w noc z 2 na 3 maja 1950 roku. Grupa przygotowywała także kolejne akcje. 29 stycznia 1950 roku Urząd Bezpieczeństwa dokonał aresztowań członkiń Czujki Krajowej. Na rozprawie w Słupsku sąd zdecydował się umorzyć postępowanie, tłumacząc decyzję młodym wiekiem członkiń. W dokumentach komunistycznych przekręcano nazwę organizacji na Szajkę Krajową. Tylko po to, by ośmieszyć dzielne harcerki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!