Bobolicka akcja krwiodawców w szczytnym celu. Może się zgłosisz?

- Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku - mówi Krzysztof Orlikowski, honorowy dawca krwi, odznaczony srebrną odznaką. Do złotej odznaki brakuje mu jednego litra krwi. - Wtedy była wielka akcja charytatywna, organizowana dla pięcioletniego Kubusia chorego na białaczkę limfatyczną. Był wielki festyn, a przy okazji zbiórka krwi. Zgłosiło się bardzo dużo ludzi, bo aż 41 osób. I wtedy pomyśleliśmy, że warto takie akcje robić częściej. I robimy.

Od tego roku prowadzone są co dwa miesiące, bo krew każdy może oddawać co 54 dni. Były już trzy - w lutym, kwietniu i czerwcu. Wtedy to do Bobolic przyjeżdża ambulans z Centrum Krwiodawstwa ze Szczecina. To mnóstwo kilometrów. - Powiedzieli nam, że mogą przyjeżdżać nawet po litr ,czy pół litra krwi - dodaje Krzysztof Orlikowski. - Bo to jest coś, co ratuje ludzkie życie, a nie da się tego wyprodukować w żadnej fabryce, ani nawet laboratorium.

Każdy kto chce oddać krew, musi wypełnić ankietę zdrowotną; ma sprawdzoną morfologię oraz jest przebadany przez lekarza. Nie każdy kwalifikuje się do oddania krwi. Za pierwszym razem było jedenastu chętnych, ale pobrano krew od dziewięciorga, za drugim razem z czternastu osób zakwalifikowano dwanaście, a za trzecim z dwudziestu jeden - dziewiętnaścioro. W sumie od ubiegłego roku w Bobolicach mieszkańcy oddali wspólnie prawie 38,25 l krwi.

Podczas oddawania krwi można, przy okazji za jednym pobraniem, oddać próbkę do bazy Ośrodka Dawców Szpiku Kostnego Fundacji DKMS.

- Serdecznie zapraszamy na nasze zbiórki nie tylko mieszkańców miasta i gminy Bobolice, ale wszystkich chętnych - mówi Piotr Adamus. - Krew ratuje życie, więc jest to najcenniejszy dar, jaki możemy przekazać drugiemu człowiekowi.

Kolejne ambulansowe zbiórki krwi będą w Bobolicach 12 września oraz 11 grudnia 2019 roku.

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Mamo! Tato! Jedziemy na wakacje! Wspólna akcja policji i straży pożarnej w Koszalinie