Mężczyzna, zbieracz militariów, wygrzebał zardzewiałe pociski w lesie i przyniósł do ratusza, jako eksponaty do powstającego w mieście muzeum. Postawił je na biurku i... odszedł, zostawiając przerażonego urzędnika sam na sam z niewypałami. Natychmiast wezwano policję, która ewakuowała interesantów oraz urzędników. W budynku została tylko pani burmistrz i policjanci. Saperzy zabrali znalezisko dopiero późnym popołudniem. W tym czasie policja szukała darczyńcy.
Stracony dzień w magistracie zostanie odpracowany w przyszłą sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?