Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje pediatrów! Nie ma kto leczyć zachodniopomorskich dzieci

Anna Miszczyk, gs24.pl
Fot. Marcin Bielecki
W Zachodniopomorskiem brakuje pediatrów. Efekt: nie ma profilaktyki, a choroby u dzieci wykrywane są zbyt późno.

W oddziałach szpitalnych w całym województwie pracuje dziś ponad 130 pediatrów. Średnia wieku takiego lekarza, to 58 lat. Znaczna część z nich weszła już w wiek emerytalny. Lekarzy ubywa. Od kilku lat specjalizację z pediatrii zdaje zaledwie 6-8 osób.

- To nie wystarcza do wymiany kadry. Nie ma nawet wystarczającej liczby chętnych na miejsca rezydenckie - mówi prof. Mieczysław Walczak, wojewódzki konsultant ds. pediatrii, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Młodzi lekarze nie chcą być pediatrami. Przyczyn jest kilka. Po pierwsze nie ma dziś poradni ogólnopediatrycznych. Leczeniem dzieci zajmują się lekarze rodzinni. Coraz częściej w poradniach lekarzy rodzinnych nie ma pediatry. Inna przyczyna, to niedoszacowane procedury. Oddziały pediatryczne w szpitalach są deficytowe, lekarze nie mogą więc liczyć na wysokie zarobki. Poza tym dyrektorzy szpitali nie chcą zatrudniać ich zbyt wielu, by nie zwiększać kosztów utrzymania oddziału. Polskich pediatrów kusi też zagranica. Wyjeżdżają do pracy w Anglii, Hiszpanii czy Niemczech.

Z problemem radzą sobie na razie duże miasta. Danuta Śliwa, dyrektor szpitala w Zdrojach nie narzeka dzisiaj na brak pediatrów. Przyznaje jednak, że wielu z tych, którzy u niej pracują, zbliża się już do wieku emerytalnego. Na szczęście, udało się pozyskać kilku młodszych lekarzy.
Kłopoty mają już natomiast szpitale powiatowe. - W szpitalu w Drawsku wystarczyło, że odeszła jedna lekarka, a już pojawił się problem dyżurów i właściwie oddział powinien być zamknięty - mówi prof. Walczak. - Ta sytuacja to nie jest wyjątek. Za rok - dwa kolejne oddziały szpitalne mogą stanąć przed takim dylematem.

- Dziś jeszcze sobie radzimy - mówi Ryszard Mitek, dyrektor szpitala w Barlinku.- Mamy malutki oddział, zaledwie na 16 łóżek. Przydałby się jeszcze jeden lekarz. Nasza kadra jest bardzo doświadczona. Narybku niestety nie ma.

Dyrektor przyznaje, że zastanawia się, co się stanie, gdy odejdą doświadczeni lekarze.- Zrobię wszystko, by nie dopuścić do zamknięcia oddziału - zapewnia.- I to zarówno z przyczyn społecznych, jak i biznesowych. Po prostu zmniejszylibyśmy zakres naszych usług.

Skutki braku pediatrów już widać: nieprawidłowości u dzieci wykrywane są zbyt późno. Ogromna grupa dzieci ma próchnicę, wady postawy i wzroku.

- Późne rozpoznanie ma wpływ na efekty i koszty leczenia. Czasem już jest za późno na wyleczenie - mówi prof. Walczak. - Poza szczepieniami, zawodzi profilaktyka. Lekarzy nie ma w szkołach i przedszkolach. Nie ma badań okresowych i profilaktycznych. Lekarze zajmują się tylko chorymi dziećmi.

Polskie Towarzystwo Pediatryczne zwróciło się do Rzecznika Praw Dziecka o przywrócenie wcześniejszego schematu opieki nad dzieckiem, to jest by dzieci leczyli pediatrzy.

- Sprzeciwiają się temu jednak lekarze rodzinni, bo odebrano by im część pacjentów - mówi prof. Walczak.- Była też propozycja utworzenia poradni pediatrycznych na szczeblu powiatowym, a może też i gminnym, ale to wymaga uregulowań systemowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!