Sprawa może na pozór wydać się błaha, ale niewątpliwie 27-letnia Katarzyna Binaś z Koszalina zasługuje na słowa uznania. Dziewczyna szła ulicą (było ok. godziny 14), gdy zauważyła w centrum starszą panią.
- Była w sweterku, bez kurtki, wyraźnie szukała miejsca, do którego chciała dotrzeć - mówiła nam po wszystkim pani Kasia. - Miała ze sobą wiaderko z jabłkami. To mnie mocno zdziwiło. Gdy podeszła do mnie i zapytała o konkretną miejscowość, wyszukałam tę nazwę w internecie w telefonie. Okazało się, że chodzi o miejscowość pod Łodzią. To był dla mnie kolejny znak, że ta pani może mieć problemy ze zdrowiem, a konkretnie z pamięcią. Poprosiłam ją o dokumenty.
Pani Kasia postanowiła zaprowadzić starszą panią do siedziby Straży Miejskiej. Po drodze weszły jeszcze do zakładu ślusarskiego, gdzie udało się dla starszej pani szybko przygotować niewielką metalową tabliczkę z adresem, nazwiskiem.
- Pomyślałam, że jak przypnie to do kluczy, to na przyszłość może okazać się bardzo pomocne - mówi pani Kasia.
Gdy obie zjawiły się u strażników, ci szybko skontaktowali się z pracownikiem socjalnym z rejonu, a ten z kolei odwiózł starszą panią do domu. - Muszę pochwalić młodą mieszkankę Koszalina za właściwą reakcję, że nie przeszła obojętnie obok problemu starszej pani - mówi Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej, który podkreśla, że w każdej podobnej sprawie strażnicy służą pomocą. - Nie bądźmy obojętni na krzywdę innych - dodaje komendant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?