Legenda na motocyklu

Sly
- Mimo że Jerzy Szczakiel nie pokazał swoich mistrzowskich umiejętności, opolanie przyjęli go gorąco.
- Mimo że Jerzy Szczakiel nie pokazał swoich mistrzowskich umiejętności, opolanie przyjęli go gorąco.
Ledwie spiker prowadzący festyn na stadionie Gwardii skończył zapowiadać występ Jerzego Szczakiela, pod płot, za którym miał jeździć mistrz, ruszyli niemal wszyscy zgromadzeni na stadionie.

Mimo że od ostatniej jazdy żużlowym motocyklem minęły trzy lata, mistrz tryskał humorem. - Wtedy jechałem w 30. rocznicę zdobycia mistrzostwa świata. Na pełnym gazie zrobiłem dwa okrążenia - wspominał tuż przed jazdą. - Teraz też powinno być dobrze.
Pokaz odbywał się na prostym 150. metrowym odcinku asfaltu. Ci, którzy spodziewali się ogromnych prędkości i zapierających dech w piersiach poślizgów na motocyklu, mogli poczuć się zawiedzeni. Tylko przy ruszaniu Jerzy Szczakiel pozwalał sobie na lekkie przyśpieszenia, a później spokojnie dojeżdżał do końca odcinka. - To przyjemne - zobaczyć człowieka ze "starej gwardii". Co prawda na asfalcie niewiele można pokazać, ale przynajmniej młodzież zobaczyła legendę - skomentował jazdę Szczakiela Czesław Kędziora, wielki pasjonat żużla.
- Miło usiąść na motocyklu. Niestety, na asfalcie jeździć się nie da - podzielił się wrażeniami po pokazie - były mistrz świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska