Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brexit dzieli Brytyjczyków i napawa lękiem Polaków [wideo]

AIP
archiwum
Na kilka dni przed brytyjskim referendum unijnym, sondaże nie przynoszą żadnej odpowiedzi - liczba zwolenników i przeciwników Brexitu pozostaje mocno zbliżona. Nieznaczna przewaga tych pierwszych – 45 do 42 proc. nie pozwala żadnemu z obozów odetchnąć spokojnie przed czwartkowym głosowaniem.

Brytyjczycy są podzielni, Polacy - choć obawiają się skutków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – deklarują, że niezależnie od wyników, pozostaną na Wyspach. Przedreferendalna kampania ruszyła na nowo. Walka o głosy wyborców - którzy już w czwartek zadecydują o tym, czy Wielka Brytania pozostanie, czy też opuści Wspólnotę Europejską - została przerwana w związku z brutalnym morderstwem posłanki Partii Pracy Jo Cox, polityk opowiadającej się przeciwko Brexitowi. Jak podają brytyjskie media, śmierć Cox nie tylko zakłóciła przedreferendalną kampanię, ale i nieznacznie przechyliła szalę na stronę zwolenników integracji europejskiej. Według sondażu "The Survation” na zlecenie dziennika "The Mail On Sunday"opublikowanego już po tragedii, która wstrząsnęła całą Wielka Brytanią, 45 proc. obywateli opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, Brexit popiera zaś 42 proc. ankietowanych. Zbliżone wyniki płyną chociażby z ankiety pracowni YouGov, czy comiesięcznego badania Ipsos Mori.

-Nieznaczny wzrost zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej nie ma bezpośredniego związku z zabójstwem deputowanej Jo Cox. Wynika on raczej z rosnących obaw o konsekwencje gospodarcze opuszczenia Wspólnoty– możemy przeczytać w komentarzu "The Sunday Times" do wyników badania przeprowadzonego przez YouGov. Dodatkowo, jak podaje „The Guardian” Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii obawiają się ewentualnych konsekwencji związanych z Brexitem. Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez polski Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) niezależnie od wyniku referendum, nie zamierzają oni jednak wracać do ojczyzny. Jeśli Brytyjczycy nie zagłosują po myśli naszych rodaków, jedynie 3 proc. z nich wróci do Polski. 80 proc. pozostanie na Wyspach.

Badanie przeprowadzone między 15 a 17 czerwca wśród 5,878 Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii zamieścił „Observer” i dwie polskie organizacje medialne. Widmo Brexitu przeraziło prawie milion mieszkających na Wyspach Polaków. Dominuje wśród nich uczucie niepewności (62 proc. badanych), 10 proc. czuje lęk. Ze spokojem oczekuje czwartku jedynie 10 proc. ankietowanych. Myśląc o Brexicie najbardziej obawiają się negatywnych konsekwencji ekonomicznych, a także konieczności przechodzenia dodatkowych procedur administracyjnych. Równie mocno niepokoi ich wprowadzenie wiz i konieczność pozwoleń na pracę. Nasi rodacy nie czują się również pewnie, gdy myślą o ewentualnej utracie zasiłków i świadczeń socjalnych, czy o utrudnionym dostępie do służby zdrowia i pozbawienia ich prawa w lokalnych i europejskich wyborach. Co więcej, poważnie obawiają się negatywnej atmosfery wokół imigrantów. Wyniki badań burzą też pewne stereotypy na temat naszych rodaków. Choć dla wielu może być to zaskakujące, zmiany w dostępie do świadczeń, które wynegocjował na początku tego roku David Cameron, akceptuje większość Polaków. 29 proc. respondentów uważa je za „zdecydowanie dobra”, a 39 proc. za „raczej dobre.” Mimo, że Polacy są jedną z największych grup narodowościowych w Wielkiej Brytanii, podczas czwartkowego referendum nie mają oni prawa głosu. Jeśli wierzyć wynikom sondażu IBRiS gdyby ich zdanie było brane pod uwagę, aż 80 proc. z nich opowiedziałoby się przeciwko Brexitowi.

Na „nie” byłoby jedynie 16 proc. głosujących. Sam lider Partii Pracy Jeremy Corbyn ostrzegł, że w wypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej poważnie ucierpi tutejsza publiczna służba zdrowia. Tom Watson podkreślał zaś, że jeśli Brytyjczycy zagłosują za pozostaniem w Unii, trzeba będzie dokonać ponownego przeglądu obowiązujących w niej zasad swobody przemieszczania się. - Biada politykom, którzy nie słuchają tego, co mówią wyborcy. Z podobną sytuacją mamy zresztą do czynienia w całej Europie. Musimy dać ludziom pewność, że jeśli w referendum zagłosują za pozostaniem kraju w UE, decyzja ta nie będzie oznaczać końca pakietu reform dla Europy. Przyszła Europa będzie musiała przyjrzeć się takim kwestiom jak np. zasady swobodnego przemieszczania się – mówił Watson w wywiadzie dla BBC. Polityka poparł m.in. były minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni Andy Burnham - Kwestia imigracji to ważny problem. Nie ważniejszy jednak od przyszłości gospodarki i przyszłości naszego kraju.

Bez względu na wynik referendum muszą nastąpić zmiany systemu swobody przemieszczania się w ramach UE. Bez nich Unia nie przetrwa – mówił Burnham cytowany przez dziennik „The Times”. Brytyjski premier David Cameron uprzedził tymczasem, że w przypadku Brexitu, Wielka Brytania już nigdy nie powróci do Unii Europejskiej. W wywiadzie dla dziennika „Sunday Times” przyznał, że taka decyzja miałaby fatalne skutki dla brytyjskiej gospodarki. Po przeciwnej stronie jest chociażby republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump. Udzielając wywiadu tej samej gazecie stwierdził, że Wielkiej Brytanii będzie lepiej poza Wspólnotą Europejskąze względu na wysoki poziom migracji.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!