Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Tychowa za kierownicą. W terenie zabudowanym o 70km/h za szybko [wideo]

qba
Mieszkaniec Tychowa nagrał film, na którym pani burmistrz przekracza autem dozwoloną prędkość o 70 km/h. Głowa miasta twierdzi, że to fotomontaż. Ale przyznaje: uciekała, bo się bała, że ją śledzą.
Mieszkaniec Tychowa nagrał film, na którym pani burmistrz przekracza autem dozwoloną prędkość o 70 km/h. Głowa miasta twierdzi, że to fotomontaż. Ale przyznaje: uciekała, bo się bała, że ją śledzą. kadr z filmu
Mieszkaniec Tychowa nagrał film, na którym pani burmistrz przekracza autem dozwoloną prędkość o 70 km/h. Głowa miasta twierdzi, że to fotomontaż. Ale przyznaje: uciekała, bo się bała, że ją śledzą.

Film, jak na nagranie z telefonu, jest dość długi. To łącznie ponad 9 minut pościgu za ciemnoszarym oplem, samochodem, którym jeździ burmistrz Tychowa Elżbieta Wasiak. Już na początku widzimy opla, mknącego przez miejscowość Strzekęcino. Dość długie ujęcie na prędkościomierz pokazuje, że autor nagrania, by utrzymać się za samochodem z przodu, musi jechać około 115 - 120 km/h.

Dopiero za chwilę mijamy znak drogowy informujący, że kończy się teren zabudowany. Do tej więc pory - według wskazań licznika - oba auta jadą o prawie 70 km/h szybciej, niż zezwalają na to przepisy. Po kolejnych kilkunastu sekundach pojazdy znowu mijają zabudowania, ale prędkość nie spada. Opel, którym jeździ pani burmistrz, znika nawet na dłuższą chwilę, a autor powątpiewa, czy uda mu się ją dogonić. Jednak dogania, bo na drodze wzrasta ruch, samochody zwalniają.

Nagranie dostarczył nam Wojciech Czarnecki, mieszkaniec Tychowa. To on jest autorem filmu. Na filmie słyszymy, jak dzwoni do policji. Informuje, że nagrał kamerą w telefonie pojazd, który przez Strzekęcino przejechał z bardzo dużą prędkością. Pyta, czy policjantów to interesuje. Dodaje, że jedzie właśnie za tym samochodem. Podaje swoje dane, także numer rejestracyjny auta, za którym jedzie. Policjanci odpowiadają, że przyjadą na miejsce. Opel dojeżdża do Koszalina, skręca w ul. Sarzyńską. Zatrzymuje się. Kamera zostaje wyłączona.

- Radiowóz przyjechał bardzo szybko - relacjonuje dalsze zdarzenia Czarnecki. - Ja potwierdziłem to, co mówiłem przez telefon i odjechałem. Nie wiem co wydarzyło się dalej.

Dalszą historię opowiada burmistrz Tychowa. - Policjanci zbadali moją trzeźwość, poprosili o dokumenty. I na tym się skończyło. Nic nie wiem o filmie. Jeśli taki dziś jest, to moim zdaniem to fotomontaż.

Co jeszcze mówi pani burmistrz? Czytaj we wtorek w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!