Butik u Anny, który mieści się przy ulicy 1 maja 44, to magiczne miejsce pełne pięknych strojów i dodatków. Pani Ania śmieje się, że ci, którzy trafiają tu po raz pierwszy, zaskoczeni są tym, ile rzeczy znajduje się na wieszakach. - Ale my się naprawdę świetnie odnajdujemy w tym kolorowym chaosie — opowiada.
Pani Ania ma wiele klientek wiernych jej od wielu lat, klientek, które mają różny styl. - Naszym celem jest by każda z nich znalazła u nas cos dla siebie — opowiada. Przyznaje też, że robią zakupy u producentów i w hurtowaniach dokonuje wyborów z myślą o konkretnych klientach. I raczej się nie myśli, tak dobrze zna ich styl i potrzeby.
Duża grupa pań, które w Butiku u Anny robią zakupy, to panie plus size. - Sytuacja się nieco zmienia na lepsze, ale naprawdę trudno o piękne, korzystne dla figury ubrania w rozmiarach większych niż 42 - mówi. - Taki jakby niektórzy producenci uważali, że kobiety w większym rozmiarze powinny nosić jedynie bezkształtne worki. Dzięki temu, że mamy dobre kontakty z producentami, że bywamy na targach i dobrze znamy rynek, mamy w ofercie naprawdę duży wybór ubrań na każdą okazję w różnych rozmiarach.
W sklepie znaleźć można rzeczy różnych producentów, w różnych stylach, choć Pani Ania przyznaje, że sama lubi najbardziej rzeczy kolorowe, bardzo kobiece. Łączy je jednak to, że są dobrze odszyte, z dobrych gatunkowo materiałów. Oznacza to nieco wyższą cenę, ale te ubrania mają długo służyć swoim właścicielkom.
Fenomen butiku polega też na tym, że Pani Ania i jej zespół, swoim klientom oferują dużo więcej niż stroje. - Zależy nam na tym, by panie wyglądały rewelacyjnie, by były zadowolone, w nowych ubraniach czuły się świetnie. Służy im radami, nie tylko modowymi. Czasem dobre słowo, albo odrobina uwagi, rozmowy jest tym, czego najbardziej im potrzeba — mówi Anna Kupś. - Z naszymi stałymi klientkami, też tymi internetowymi, tworzymy wspólnotę. Dużo osób trafia do nas z polecenia. I co cieszy najbardziej — większość osób, które zrobiły u nas zakupy, wraca.
Zakupy u Pani Anny zrobić można nie tylko w sklepie przy ulicy 1 maja 44 w Butiku u Anny, ale i za pośrednictwem Facebooka. Nasza rozmówczyni przyznaje, że była sceptyczna, zawsze ceniła sobie osobisty kontakt z klientem, ale podczas pandemii postanowiła spróbować tego nowego kanału sprzedaży oraz kontaktu z klientkami. I dziś przyznaje, że to był świetny pomysł. Na profilu firmy na FB robi codziennie transmisje, pokazuje nowe produkty. I przybywa jej klientek nie tylko z naszego regionu, ale i zagranicy. - Myślę, że to zasługa naszego podejścia, tego, że i ja i mój zespół kochamy to co robimy i klientki czują, jak ważne dla nas jest to, by wyglądały i czuły się jak najlepiej — mówi.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?