Najwięcej zastrzeżeń kierowanych jest do Pawła Golańskiego, którego niezdecydowanie sprawiło, że mecz tak naprawdę skończył się dla biało-czerwonych w 73 minucie. Naciskany przez Bastiana Schweinsteigera obrońca rumuńskiej Steauy Bukareszt zachował się jak nowicjusz i z jego wydatną "pomocą" rywale zdobyli drugiego gola. Obok Golańskiego, który niemal we wszystkich gazetach otrzymał najniższe oceny w naszym zespole, najwięcej krytycznych uwag padło pod adresem bocznych pomocników (Łobodziński, Krzynówek) oraz bezproduktywnego w ataku Ebiego Smolarka, który w niedzielę w niczym nie przypominał skutecznego zawodnika z eliminacji.
Roger za późno
Sporo ciepłych słów padło natomiast pod adresem Rogera. Przeważają opinie, że Brazylijczyk z polskim paszportem zbyt późno znalazł się na placu gry. Ustawiony jako ofensywny pomocnik, Roger wniósł sporo ożywienia w grę polskiej drużyny, chociaż nie zawsze partnerzy potrafili odczytać jego intencje.
Trudno też mieć zastrzeżenia do Artura Boruca, który przy obydwu strzałach Lukasa Podolskiego był bez szans. Za to fantastycznie spisał się przy "bombie" Michaela Ballacka z ok. 11 metrów.
Eksperci są zgodni
Eksperci w Niemczech zgodnie twierdzą, że pierwszego gola ich piłkarze strzelili Polakom ze spalonego. Podkreślają także zachowanie strzelca obu bramek dla naszych zachodnich sąsiadów, Lukasa Podolskiego. Piłkarz urodzony w Gliwicach nie manifestował radości po strzelonych golach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?