- W pierwszej połowie graliśmy z wiatrem - momentami to faktycznie był wręcz dwunasty zawodnik - przyznał Zbigniew Węglowski, grający trener Darzboru. - Gospodarze w tej części meczu praktycznie nam nie zagrozili. Po zmianie stron Hutnik miał kilka szarpanych akcji, ale Maks Łazarewicz obronił kilka groźnych piłek. Raz uratował go też poprzeczka. My zaś dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy więcej groźnych sytuacji. Wreszcie zaczęliśmy je wykorzystywać i nasza gra wyglądała naprawdę solidnie. Chcieliśmy złapać głód piłki i myślę, że nam się to udało. Założenie było takie, by od samego początku być pazernym na gole - podsumował.
Hutnik Szczecin - Darzbór Szczecinek 1:2 (0:2)
Dla Darzboru: 0:1 Brodowicz (2.), 0:2 Kościan (24.), 1:2 (90.).
Darzbór: Łazarewicz - M. Szydlak, Kusiak, Brodowicz, Jurjewicz, Góra, Węglowski, Malczyk (70. Winnicki), Jureczko, Kościan (85. Próchnicki), Kaszczyc (90. Rubaszniak).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?