Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CASA w Mirosławcu runęła podobnie, jak Tupolew w Smoleńsku

Krzysztof Bednarek [email protected]
Fot. Radek Koleśnik
Katastrofa w Smoleńsku, do której prawdopodobnie doszło wskutek próby lądowania w złych warunkach, przywołuje inne dramatyczne wspomnienie - o głośnej katastrofie samolotu CASA.

- Ta katastrofa przypomina katastrofę w Mirosławcu - pogoda, podejście nie w osi pasa, decyzja o lądowaniu mimo braku wyposażenia lotniska w urządzenia do precyzyjnego lądowania - uważa Tomasz Hypki, wydawca "Skrzydlatej Polski, sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa. - Mówiło się wtedy, że tyle zajmujących wysokie stanowiska osób nie powinno podróżować jednym samolotem.

Katastrofa lotnicza pod Mirosławcem pochłonęła 20 ofiar. Zginął wówczas kwiat polskiego lotnictwa. Rodziny poległych żołnierzy ze Świdwina i Mirosławca do dzisiaj nie mogą pogodzić się ze stratą swoich bliskich.
Dzień dramatu

Przypomnijmy. Była środa, 23 stycznia 2008 r., kilka minut po godz. 19. Wojskowy samolot zbliżał się do lotniska w Mirosławcu, niewielkiej miejscowości w pobliżu poligonu drawskiego. Na pokładzie była czteroosobowa doświadczona załoga z 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego w Krakowie i 16 wysokich rangą oficerów, dowódców Sił Powietrznych RP. Samolot leciał z Warszawy, z międzylądowaniami w Powidzu i w Krzesinach.

Odwoził do macierzystych jednostek uczestników konferencji "Bezpieczeństwo lotów". Samolot dwa razy podchodził do lądowania. Za pierwszym razem pilot zameldował, że nie widzi wyraźnie pasa lotniska. Kontrolerzy polecili mu wykonać jeszcze jedno podejście, włączając jednocześnie dodatkowe oświetlenie pasa. Jak się później okazało, na lotnisku nie działał system naprowadzania samolotów w warunkach ograniczonej widoczności.

Dokładnie o godz. 19.07 obsługa lotniska zobaczyła, jak podchodzący do lądowania samolot niebezpiecznie obniżył lot, zahaczył o korony drzew otaczających lotnisko i rozbił się w odległości kilkuset metrów od lotniska. Słychać było potężny huk, a po chwili nad lasem pojawiła się ognista łuna. Wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie samolotu zginęły. Było wśród nich pięciu żołnierzy z Mirosławca i dziesięciu związanych ze Świdwinem.

Straszny widok
- Po katastrofie samolot wyglądał tak, jakby przeleciał przez maszynkę do mięsa. W promieniu 200 metrów od niego leżały ludzkie szczątki. Do końca życia nie zapomnę tego widoku - mówił bezpośrednio po katastrofie Zbigniew Magiera, który razem z innymi strażakami z OSP w Kaliszu Pomorskim brał udział w akcji ratowniczej.
24 stycznia nad ranem na miejsce tragedii dotarł premier Donald Tusk, wieczorem przyleciał również prezydent Lech Kaczyński. Prezydent uczestniczył także w uroczystościach żałobnych, które kilka dni później odbyły się na lotnisku w Świdwinie.

W drugą rocznicę
W miejscu, w którym przed dwoma laty rozbił się samolot transportowy CASA z 16 oficerami i czterema członkami załogi na pokładzie, stoi pamiątkowy obelisk. W styczniu, w drugą rocznicę tragedii, odbyła się tam skromna uroczystość upamiętniająca tragicznie zmarłych pilotów. W miejscu tragedii panował nastrój zadumy i skupienia. Nie było przemówień, nie zagrała orkiestra wojskowa. Przybyły rodziny tragicznie zmarłych lotników, ich przyjaciele, koledzy - żołnierze, przedstawiciele samorządów lokalnych. Byli również mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy przed dwoma laty razem z rodzinami zmarłych przeżywali tę tragedię.

Gen, bryg. Stefan Rutkowski przypomniał nazwiska pilotów, którzy wówczas zginęli (15 z nich służyło w jednostkach podległych świdwińskiej brygadzie). W tym czasie żołnierze ustawiali znicze w pobliżu obelisku, którego najważniejszą częścią jest ocalały z katastrofy fragment samolotu Casa. Po jednym zniczu dla każdej z 20 ofiar. Żołnierze z kompanii honorowej trzykrotnie oddali salwę upamiętniającą zmarłych. Później były kwiaty składane przed pomnikiem, łzy bliskich i cisnące się na usta pytanie: dlaczego?

Na koniec zabrzmiał "Marsz lotników". W apelu uczestniczył gen. broni pil. Andrzej Błasik, dowódca sił powietrznych.

Generał Błasik zginął podczas katastrofy w Smoleńsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!