Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów. Bałtyk Koszalin - Śląsk Wrocław 1:4 [wideo, zdjęcia]

Dawid Jaśkiewicz
Juniorzy starsi Bałtyku Koszalin (białe koszulki) ulegli Śląskowi Wrocław 1:4.
Juniorzy starsi Bałtyku Koszalin (białe koszulki) ulegli Śląskowi Wrocław 1:4. Dawid Jaśkiewicz
W ostatnim tegorocznym meczu w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów, Bałtyk Koszalin uległ na swoim boisku Śląskowi Wrocław 1:4. Piłkarzom obu drużyn przyszło rywalizować na mocno zmrożonej nawierzchni głównego boiska stadionu przy ulicy Andersa. Lepiej w trudnych warunkach poradzili sobie przyjezdni, którzy po raz drugi w tym sezonie wysoko pokonali koszaliński zespół. Po porażce 0:4 poniesionej w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, podopieczni Mariusza Lenartowicza przystąpili do sobotniego pojedynku pełni woli rewanżu. Już w dziesiątej minucie bierną postawę jednego z obrońców wykorzystał Bartosz Maciąg, który sprytnym strzałem w kierunku dalszego rogu bramki dał gospodarzom prowadzenie. W kolejnych minutach swoje szanse mieli również Bartłomiej Fastyn i Mateusz Czapłygin. Wydawało się, że kolejne trafienie dla koszalińskiej drużyny jest kwestią czasu. Po upływie trzydziestu minut gry uwidoczniła się przewaga wrocławian. Gracze z Dolnego Śląska z olbrzymią łatwością przedzierali się w pole karne gospodarzy. W 35 minucie Rafał Kurzynoga zaskoczył Sebastiana Skrzyńskiego bezpośrednio z rzutu rożnego i w ten niecodzienny sposób doprowadził do wyrównania. Od tego momentu goście co rusz sprawdzali czujność między słupkami bramkarza gospodarzy. Sebastian Skrzyński miał wiele pracy i pięć minut po stracie pierwszego gola, musiał skapitulować po raz drugi w tym meczu. Uderzeniem z dystansu piłkę do siatki posłał Daniel Łuczak. Tuż przed przerwą Śląsk strzelił kolejną bramkę i przewaga gości sięgnęła dwóch trafień. Na listę strzelców wpisał się Rafał Mikła. Druga część spotkania miała bardzo nerwowy przebieg. Piłkarze obu zespołów nie żałowali sobie uprzejmości, często słownie prowokując swoich rywali. Na murawie kilkakrotnie doszło do groźnie wyglądających spięć. W dalszym ciągu więcej z gry mieli goście, lecz w bramce doskonale spisywał się Sebastian Skrzyński, raz po raz ratując swoich kolegów z opresji. W 63 minucie bramkarz gospodarzy popisał się skuteczną obroną rzutu karnego. Po drugiej stronie boiska znakomitej szansy nie wykorzystał Wiktor Naworski. Wrocławianie cierpliwie kreowali swoje akcje, ustalając rezultat spotkania na 4:1. W sytuacji "sam na sam" nie pomylił się Krystian Miś. Bałtyk Koszalin - Śląsk Wrocław 1:4 (1:3)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!