- To potwierdzenie pobicia rekordu w pchaniu samochodu na odległość. Przemek przepchnął smarta na odległość 53 kilometrów. I zrobił to w 12 godzin. Poprzedni rekord, należący do Anglika, wynosił 42 kilometry, a rekordzista dokonał tego w 24 godziny - przypomina Robert Borkowski, przyjaciel Marczewskiego, organizator prób bicia rekordów w Białogardzie.
Ostatnia miała miejsce nieco ponad miesiąc temu. Marczewski w ciągu 120 minut podniósł 100-kilogramową sztangę aż 721 razy. To również nowy rekord. Ale certyfikat jest jeszcze w przygotowaniu.
- Komisja w Londynie musi obejrzeć cały, dwugodzinny film. 12-godzinny film z pchania samochodu weryfikowali ponad rok - zauważa Borkowski.
Oficjalną kopię certyfikatu Marczewski i Borkowski chcą wystawić na aukcję. - Może zdążymy jeszcze na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy? A jak nie, to jest jeszcze sporo innych akcji, nadal możemy wspierać rodzinę Słowińskich - mówią.
A to właśnie na rzecz małej, 2,5-letniej Kai Słowińskiej z Białogardu była przygotowana ostatnia próba bicia rekordu. U dziewczynki zdiagnozowano białaczkę. Rodzina potrzebuje wsparcia. Dzięki akcji wolontariuszom Prywatnych Szkół Sukces oraz Miejskiego Klubu "8 Wspaniałych" udało się zebrać prawie 7 tys. zł.
Wpłat można dokonywać cały czas na konto małej nr: 251240392711110000410002 69 oraz konto taty dziewczynki, Dariusza Słowińskiego, nr: 11146011812025544134890002.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?