Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Kulesza nocą spotkał się z Adamem Nawałką! Czy prezentacja nowego selekcjonera mogłaby odbyć się już dziś? Znamy kulisy rozmów...

Adam Godlewski
Adam Godlewski
Adam Nawałka doskonale wie, na czym polega praca selekcjonera reprezentacji Polski. Dlatego jest najlepszym kandydatem do przejęcia kadry przed marcowymi barażami. W nocy spotkał się w tej sprawie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą.
Adam Nawałka doskonale wie, na czym polega praca selekcjonera reprezentacji Polski. Dlatego jest najlepszym kandydatem do przejęcia kadry przed marcowymi barażami. W nocy spotkał się w tej sprawie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. fot marek szawdyn/polska press
W czwartek wieczorem w Regent Warsaw Hotel doszło do spotkania prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z Adamem Nawałką. Od momentu ucieczki Paulo Sousy ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski to właśnie Nawałka był uznawany za głównego faworyta do przejęcia tej posady. Z uwagi na późną porę zakończenia rozmów, około północy, związek nie podał rezultatu rozmów. Na komunikat czekamy w godzinach porannych. Z naszych ustaleń wynika jednak, że w zasadzie nie ma już powodów, aby odwlekać ogłoszenie powrotu do drużyny narodowej trenera, który pracował z Biało-Czerwonymi w latach 2013-18. Wedle dobrze zwykle poinformowanych źródeł prezentacja nowego-starego selekcjonera mogłaby się odbyć nawet dziś.

Wczoraj po godzinie 18.30 Nawałka wrócił z wakacji na Malediwach i od razu z lotniska udał się na ulicę Belwederską. Spotkanie przeciągnęło się prawie do północy, a w każdy razie o tej porze pracę zakończyli pracownicy PZPN. Kulesza zaprosił gościa do swego apartamentu i tam odbyły się decydujące – jak wszystko wskazuje – negocjacje. „Porządku” w hotelowym lobby pilnowali natomiast dyrektorzy związku, z szefem biura zarządu – Piotrem Szeferem – na czele, którzy opuścili dawny Hyatt (ulubioną bazę Nawałki w czasach pierwszej kadencji) tuż po północy.

Festiwal zagranicznych kandydatur od początku był grą pozorów

Podobno Kulesza z Nawałką planowali spotkanie na piątek, tak wynikało z przecieków medialnych, negocjacje zostały jednak przyspieszone. Po prawdzie, trudno jednak w to uwierzyć zważywszy, jak sprawnie zorganizowane było nocne spotkanie. Zresztą, pierwsze pogłoski na temat kontaktu (jeszcze wówczas nieformalnego) prezesa PZPN z byłym selekcjonerem pojawiły się… jeszcze przed Bożym Narodzeniem, czyli przed rejteradą Sousy. O czym informowaliśmy jako pierwsi. Nazwisko Nawałki pojawiło się w publicznym przekazie - w kontekście powrotu do kadry - już 26 grudnia. Tuż przed Sylwestrem ruszył jednak oficjalny casting. Zgłosiło się kilkunastu kandydatów, a Fabio Cannavaro pofatygował się nawet do warszawskiego hotelu Regent na rozmowy z szefem polskiej federacji piłkarskiej.

Od początku jednak festiwal zagranicznych – i kilku polskich – kandydatur wyglądał na grę pozorów i mylenie tropów. Szybko bowiem do mediów wyciekła spekulacja, że Łukasz Piszczek idealnie nadaje się na asystenta selekcjonera. Tyle że nie obcokrajowca, a właśnie Nawałki. Z kręgów zbliżonych do prezesa PZPN można było się dowiedzieć, że Kulesza zaplanował konsultacje z zawodnikami – Robertem Lewandowskim, Grzegorzem Krychowiakiem, Kamilem Glikiem oraz Piotrem Zielińskim, którzy mają reprezentować wszystkie frakcje w kadrze. A później, że liderzy drużyny narodowej mieli (niemal) jednogłośnie opowiedzieć się za szkoleniowcem, z którym osiągnęli ćwierćfinał Euro 2016 we Francji.

Nie ma nikogo lepszego od Nawałki

Pozycja Nawałki była mocniejsza niż innych pretendentów także z uwagi na barażowe okoliczności nominacji, której zatwierdzenie prezes Kulesza zapowiedział najpóźniej do 19 stycznia. Do marcowej konfrontacji z Rosją (i późniejszego ewentualnego finału dogrywki o mundial w Katarze) zostało przecież niespełna dwa i pół miesiąca. I trzy… jednostki treningowe. Zaledwie! Dlatego logika podpowiada, że drużynę narodową powinien przejąć ktoś, kto pracował już z kadra, zna jej kluczowych zawodników, i z marszu wejdzie w buty po Sousie. Kogoś lepiej spełniającego te kryteria od Nawałki po prostu nie ma.

Późnowieczorne czwartkowe spotkanie Kuleszy z Nawałką nie było więc żadnym zaskoczeniem. Już w minioną sobotę w wywiadzie udzielonym stacji Viaplay prezes PZPN publicznie zapowiedział, że spotka się z byłym selekcjonerem, gdy tylko ten wróci z urlopu. 64-letni szkoleniowiec znany jest zresztą nie tylko z dbałości o najdrobniejsze nawet detale, ale także z tego, że podczas oficjalnych konferencji ludzi błyszczeć.. naturalną opalenizną. A temu pobyt na Malediwach z pewnością posłużył.

Kontrakt niższy niż Sousy, ale także - podobno - godny

Warto w tym miejscu przypomnieć, że w 2013 roku ogłoszenie nazwiska Nawałki zostało przyspieszone o kilka dni; z uwagi na medialne przecieki. Tym razem także nie udało się zachować spotkania prezesa Kuleszy z głównym kandydatem w tajemnicy. Zatem…

Nasze źródła podają, że tym razem (zadaniowy) kontrakt selekcjonera ma być wyższy niż podczas pierwszej kadencji (ale niższy niż Sousy, który zarabiał 75 tysięcy euro miesięcznie). Podobno negocjacje toczyły się - były pewne rozbieżności - na pułapie 200-250 tysięcy, czyli na poziomie wynagrodzenia, jaki (mniej więcej) miała w pewnym momencie zaproponować Markowi Papszunowi Legia Warszawa.

Adam Godlewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera