Przyszłam odebrać paczkę nadaną przez rodzinę na pociąg z Warszawy do Kołobrzegu - opowiadała nam zdenerwowana Eliza Łuszczyńska z Kołobrzegu. - Miał przyjechać o godz. 10.41, ale o tej porze go nie było, a z głośników nie padło jedno słowo o opóźnieniu. Nie wiedziałam o co chodzi! Ludzi podobnie zdezorientowanych jak ja było więcej.
Okazało się, że nie mamy kogo pytać o to co stało się z naszym pociągiem. Coraz bardziej zdenerwowana kasjerka z kasy Przewozów Regionalnych mówiła, że nie wie, dyżurnego ruchu nie można było znaleźć, a w biurowcu dworca wszystko było pozamykane!
Po godz. 11 odebraliśmy w redakcji pierwszy telefon z prośbą o interwencję w tej sprawie.
- Co to za bałagan? - denerwował się Tadeusz Grzywaczewski z Kołobrzegu. - Czekam na mamę. To pociąg widmo, czy co? Gdzie jest u licha dworcowa informacja? Nie dość, że remontowany dworzec jest zamknięty na cztery spusty, bilety trzeba kupować w kontenerze, to jeszcze nie ma komu zadać banalnego pytania o rozkład jazdy! Próbowałem się dodzwonić na jedyną, działającą informację telefoniczną, pod nr 22 19 757. Nic z tego, ciągle zajęte. Tam dzwonią ludzie z całej Polski, bo to numer w Warszawie!
Dodzwonienie się z redakcji do naczelnika dworca w Kołobrzegu okazało się niemożliwe: jego telefon milczał jak zaklęty. Dyrektor Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Szczecinie Andrzej Chańko wyjaśnił, że o warszawski pociąg należało pytać w kasie InterCity, w kontenerze obok, bo pociąg z Warszawy należy właśnie do PKP InterCity. Dyrektor obiecał tylko, że wyjaśni, dlaczego jego kasjerka opuściła swoje stanowisko pracy.
Ryszard Wowczko, naczelnik sekcji PKP InterCity w Szczecinie w ciągu kwadransa wyjaśnił nam, że pociąg z Warszawy będzie przyjeżdżać do Kołobrzegu o godz. 12.20, a informacja o opóźnieniu spowodowanym przez remont na trasie Gdynia - Warszawa wisi w Kołobrzegu, ale przy kasie InterCity.
- Pewnie w zdenerwowaniu nie zauważono kartki. Przyznaję, że powinna zostać umieszczona także w widocznym miejscu przy rozkładzie - stwierdził Ryszard Wowczko. - Ale w Kołobrzegu z racji remontu działamy w spartańskich warunkach. Tym bardziej mi przykro, że ktoś odczuł jeszcze dodatkowy dyskomfort.
Na nasze pytanie o okienko Informacji, o które upominają się klienci kolei, odpowiedział, że znikło około roku temu, a obowiązki zajmujących się informowaniem o rozkładzie jazdy, możliwościach połączeń itd. spadły na kasjerki.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że również poszukiwania dyżurnego ruchu, który zwykle okazywał się nieoceniony gdy kolejka po informację była zbyt długa, od początku kwietnia nie przyniosą już rezultatu.
- Kołobrzeg to specyficzne miejsce. Dyżurny ruchu wykorzystywany był w pełni tylko w sezonie - tłumaczy Roman Bernacki, z-ca dyrektora ds. handlowych Zakładu Północnego PKP InterCity w Gdyni.
Pracownik pełniący funkcję dyżurnego został oddany do dyspozycji jeszcze innego podmiotu PKP - Zakładu Linii Kolejowych. - Informacji powinny teraz udzielać kasjerki i to obu przewoźników, bo przecież ze sobą współpracujemy - ubolewał dyrektor. - Przykro mi, że nasi klienci nie zostali właściwie poinformowani. Natychmiast wydam dyspozycje, by jeszcze raz przyjrzeć się organizacji pracy w Kołobrzegu. Proszę też o wyrozumiałość, póki nie wrócimy do budynku dworca, co ma nastąpić jeszcze przed sezonem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?