Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą uporządkować centrum Mielna. Znikną szpetne budy?

Inga Domurat
Takie szpetne budy stały przy głównej ul. Chrobrego wMielnie legalnie jeszcze w minione lato, bo ich właściciele zgłosili te obiekty tymczasowe przed wejściem w życie planu zagospodarowania
Takie szpetne budy stały przy głównej ul. Chrobrego wMielnie legalnie jeszcze w minione lato, bo ich właściciele zgłosili te obiekty tymczasowe przed wejściem w życie planu zagospodarowania
To przedsiębiorcy sami chcieli uporządkowanego centrum Mielna. Paździerzowe budy w końcu są na cenzurowanym nie tylko na papierze.

Długo, bo kilka lat, ciągnęła się procedura związana z przygotowaniem i uchwaleniem przez radnych ostatecznej wersji miejscowego planu przestrzennego zagospodarowania dla terenu przylegającego do ul. Bolesława Chrobrego w Mielnie. W końcu w drugiej połowie 2014 roku się udało. Z centrum Mielna miały zniknąć tymczasowe koszmarki, w których handel kwitł latem na całego i to małym kosztem w porównaniu z tym ponoszonym przez właścicieli, czy dzierżawców obiektów całorocznych. Chodziło o to, by przedsiębiorcy widzieli sens inwestowania dużych pieniędzy w Mielnie, które pretendując do bycia miastem, chce być uporządkowane, eleganckie i gościć zamożnych turystów. Jak się okazuje, pozbycie się mało eleganckiej, do tego nielegalnej zabudowy tymczasowej, nie jest takie proste. Prowadzący je przedsiębiorcy znają przepisy, wiedzą, jak długo trwa administracyjna procedura, a jak krótkie jest lato.

Nie ma zgody na ignorowanie planu

W ubiegłym roku, jeszcze przed uprawomocnieniem się planu, do wydziału architektury i budownictwa koszalińskiego starostwa, trafiło 36 zgłoszeń dotyczących tymczasowej zabudowy w Mielnie. Nie było więc podstaw do odmowy. Te jeszcze stanęły legalnie, a w ich sąsiedztwie, jak grzyby po deszczu, wyrosły już te postawione bezprawnie. Interweniowała Straż Gminna w Mielnie, która zawiadomienia o łamaniu przepisów kierowała do inspektora nadzoru budowlanego. W tym roku ta walka gminy ma być jeszcze bardziej restrykcyjna. - Złożonych zostało około 50 powiadomień do PINB w Koszalinie, z czego - przy wspólnych działaniach ze Strażą Gminną - udało się przymusić właścicieli do usunięcia około 90% tymczasowych obiektów budowlanych, handlowych - mówi Mirosława Diwyk-Koza, rzecznik mieleńskiej gminy. - Część właścicieli tych obiektów usunęła je dobrowolnie, na pozostałych została nałożona kara grzywny. Inspektor budowlany nakłada grzywny w kwotach powyżej pięciu tysięcy złotych. Przeciwko właścicielom, którzy ustawili nielegalnie obiekt, prowadzone jest postępowanie administracyjne i jednocześnie karne, za popełniony występek. Wnioski o ściganie kierowane są do prokuratury celem wniesienia sprawy do sądu. Obecnie na polecenie prokuratury policja prowadzi kilkanaście postępowań karnych.

Jeśli nie pomogą kary, gmina postawi płot

Władze gminy liczą na to, że te konsekwentnie prowadzone działania, skutecznie zniechęcą planujących handel w nielegalnych obiektach. Jeśli te nie wystarczą, gmina nie wyklucza nawet stawiania płotu odgradzającego nieruchomość prywatną, na której skraju stanęła paździerzowa buda, od gminnej. To skutecznie uniemożliwiłoby prowadzenie handlu.

- Będziemy postępować rygorystycznie, ale w ramach obowiązującego prawa, w stosunku do tych, którzy z premedytacją, świadomie, wręcz bezczelnie, łamią zapisy planu przestrzennego zagospodarowania - zapewnia Olga Roszak-Pezała, wójt gminy Mielno.

A trzeba przyznać, że są tacy, którzy łamią przepisy, by małym kosztem, zarobić w Mielnie. Niektórzy to właściciele nieruchomości, którzy znają zapisy planu, a mimo to swoje działki wynajmują na działalność tymczasową. Dzierżawców nie zawsze informują, jakie są tego konsekwencje. Ci, którzy płacą za dzierżawę, nie chcą tak po prostu zamknąć dopiero co otwartej działalności z kiełbaskami z grilla, czy pamiątkami znad morza. Liczą na to, że uda im się przeciągnąć administracyjną procedurę aż do września, kiedy i tak zwiną swój dochodowy interes. Bywa i tak, że właściciele nieruchomości, zameldowani często poza mieleńską gminą, nie odbierają wezwań. Nawet przyłapani na gorącym uczynku, w nielegalnie postawionym obiekcie, udają, że są tylko pracownikami, a szefa nie ma. Trudno też karać za zabudowę, która przylega do stałego obiektu i oficjalnie nie prowadzi się w niej sprzedaży. Nie ma kasy fiskalnej, a klient tylko konsumuje to, co wcześniej kupił w jak najbardziej legalnej restauracji, czy barze. To takie niuanse, ale jest ich wiele i ci, którzy je znają, wykorzystują tę wiedzę do własnych celów. Muszą jednak wiedzieć, że gmina oraz przedsiębiorcy działający legalnie,nie zamierzają biernie się temu przyglądać.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!